Info
Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Sierpień5 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec11 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2014, Grudzień1 - 1
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 0
- 2014, Sierpień9 - 3
- 2014, Lipiec8 - 2
- 2014, Czerwiec8 - 2
- 2014, Maj9 - 2
- 2014, Kwiecień5 - 1
- 2014, Marzec6 - 2
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień5 - 3
- 2013, Lipiec8 - 3
- 2013, Czerwiec5 - 3
- 2013, Maj8 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 3
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad2 - 1
- 2012, Październik4 - 6
- 2012, Wrzesień9 - 4
- 2012, Sierpień7 - 0
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 4
- 2012, Maj5 - 6
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec3 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień4 - 7
- 2010, Czerwiec6 - 5
- 2010, Kwiecień1 - 1
- 2010, Marzec2 - 6
- 2009, Wrzesień1 - 3
- 2009, Sierpień10 - 4
- 2009, Lipiec9 - 9
- 2009, Czerwiec7 - 13
- 2009, Maj7 - 7
- 2009, Kwiecień7 - 5
- 2009, Marzec4 - 2
- 2008, Grudzień1 - 0
- 2008, Sierpień1 - 2
- 2008, Lipiec11 - 6
- DST 214.00km
- Teren 80.00km
- Czas 09:08
- VAVG 23.43km/h
- VMAX 60.50km/h
- HRmax 185 ( 93%)
- HRavg 143 ( 72%)
- Aktywność Jazda na rowerze
atak na Święte Miasto:)
Sobota, 18 kwietnia 2009 · dodano: 18.04.2009 | Komentarze 3
Wrocilem:D
Dystans 214km:)
czas samej jazdy: 9:08
srednia: 23,5
max speed: 60,5km/h (na prostej dalem rade rozpedzic sie i utrzymac jakis czas 58km/h)
Wycieczka bardzo udana mimo paru ciezkich chwil;) Do Czestochowy praktychnie wiekszosc czasu jechalismy lasami i piaszczystymi drogami(feee moje oponki zle go znosza) oczywiscie nie byla to najkrotsza trasa:P Predkosci przelotowe byly naprawde super, wiekszosc to byl teren a przez 60km utrzymywala mi sie srednia >26km/h, na asfalcie miejscami cisnelo sie caly czas 40-45+ niezle:)
Na przejezdzie przez tame na zb ?Świerklaniec? Nevermind zlapal gume, jego pierwsza w karierze, zawsze musi byc ten pierwszy raz;) po jakis 15km detka calkowicie sie rozwalila i trzeba bylo zmianiac na nowa ktora uzyczyl szaman:)
Do Czestochowy dojechalismy bardzo kretymi drogami lesnymi gdzie na nawigacje pozwolil mech na drzewach:D:D
W Swietym miescie troche pozwiedzalismy, postalismy i pojedlismy... tylko do teraz zastanawiam sie dlaczego jakas laska robila mi zdjecia, czyzby to przez obcisle gatki??:D
Nasz przejazd zapamieta pewien golab ktory uciekajac przedemna rozbil sie o szprychy kolegi obok, troche go zmielilo ale wyszedl ze tego i polecial dalej:)
Powrot byl szybki po w Czesto wyjechalismy po 16 a do domu bylo ok 100km, same asfalty, troche sie machnalem w nawigacji ale w sumie na jedno wyszlo;)
Nie sposob nie wspomniec o pewnym incydencie ktory spowodowal.... Czapli!! Doprowadzil do zagrozenia katastrofa w ruchu ladowym nieuprzedzonym mocnym hamowaniem gdy jechal na poczatku stawki, 3 z ekipy wyglebilo niestety dosc mocno i prawie pod samochody:/ rozerwane rajstopy Autsajdera, zakrwawione kolano kolegi oraz centra kola Neverminda:/ straty psychiczne znacznie wieksze, ledwo sie zmiescilem i tylko Marek walnal mi w tylne kolo na tyle lekko, ze ustalem...
Jest to nauczka, ze zawsze trzeba byc czujnym;) a dla czepliego, ze juz nie jezdzi na przodzie:P
Jakos sie pozbieralismy i strzala do Kato, zrobilo sie zimno(jak zwykle) i koncowe kilometry byly juz wyciskane ostatkiem sil;)
fotki:
droga prowadzaca przez rozne tereny;)
zbiornik Świerklaniec
polne drogi, ladnie trasa na Czestochowe
i pana Neverminda:D jego pierwsza:eek:
pare km dalej Marek znowu ma problemy z kolkiem
przyczyna:
i znowu jedzie z pompka:D
biedne owieczki utknely na wysepce przy drodze wlotowej do Czesto:D
a potem pierzchaja przed tymi zlymi samochodami:P
Widok na Jasna Gore
a tutaj juz na;)
i
nawet mi sie trafilo:)
chamska super budka z pysznymi hamburgerami maxi, wynegocjowalem rabat:D:D 50gr na sztuce:)
I tutaj, miejsce katastrofy w ruchu rowerowym:
winowajca, jak go zobaczycie to km odleglosci:P hehe
straty, m.in.
Jak to jest, ze ostatnio ciagle leje sie krew;) :P
Komentarze
Ogolnie bylo stosunkowo ciezko bo jednak piachy w lasach i dosc dlugie podjazdy daly w kosc;)
W kazdym razie wycieczka byla super mimo tych paru ekscesow;)