Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
  • DST 126.30km
  • Teren 60.00km
  • Czas 07:01
  • VAVG 18.00km/h
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 131 ( 66%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka:D dzień 2 Góry Swiętokrzyskie:)

Sobota, 2 maja 2009 · dodano: 03.05.2009 | Komentarze 0

Nastal dzien drugi:)
Jedziemy w Gory Swietokrzyskie, piekne widoki oraz straty w ludziach i sprzecie;P

Pobudka okolo 5:45... masakra:P Jakos sie zebralismy i strzala do Jedrzejowa(~20km) na pociag do Kielc. Po drodze zgarnelismy Zygiego i na czas stawilismy sie na dworcu. Podczas jazdy jak zwykle wszyscy nagle odczuli potrzebe smarowania lancuchow:D
Wyjazd ze stacji i wyplynelismy na miasto... pojechalismy w zla strone(jak zwykle) ale szybko sie polapalismy i wrocilismy na trase. Przejazd do Maslowa(bylo ich tam pare:>) no i strzala w gory:) Gory Swietokrzyskie:D

trasa:
Z Masłowa(ktoregos tam) czerwonym szlakiem na Klanówkę(473m.n.p.m.)>Diabelski Kamień>gdzieś nam sie szlak urwal bo zjechalismy do Antelinówki>drogą na Ciekoty w prawo wróciliśmy na czerwony szlak i tam>Radostowa(451)>Kraiński Grzbiet>Kraina Wymyślona;P>okolice Pogorzela>powrót na szlak i zjazd do Świętej Katarzyny> czerwony szlak, było tam pełno ludzi wiec objechalismy/obeszlismy Łysicę, bokiem przez przypadek;)>lasem wtargalismy sie przed Agnieszkę(608)>Przełęcz Kakonińska>św. Mikołaja(547>544)>Dąbrówka>Bieliny i strzala do Kielc na pociag:)

Dojazd do Masłowa troche zajal;) potem wjazd na Klanówke bo bardzo stromym terenie(w moim przypadku WJAZD;P) wydawalo sie prawie niemozliwe ale dalo rade na 1:1:D Chwila na Diabelskim Kamieniu i odprawienie rytualow;P (joke) i zjazd do Antelinówki dosc szybkim szutrem a potem asfaltem:) Przejazd przez droge i powrot na czerwony szlak:D Tam Radostowa i tez PODJAZD:D Fantastyczny zjazd i znowu okrutny podjazd na ktorym kolo non stop tracilo przyczepnosc ale tez dalo rade:D
Potem asfalt i zjazd do Swietej Katarzyny:) Chcielismy wrocic na czerwony szlak i wjechac na Łysicę ale szlak zostal skomercjalizowany i bylo na nim pelno ludzi ktorzy strasznie sie rzucali, ze tam jedziemy:P
Trzeba bylo zjechac ze szlaku i troche pobladzilismy bo wszystkie sciezki ktorymi jechalismy(w pewnym momencie urojone;P) sie skonczyly i zostalismy w szczerym lesie:D tzw kurs awaryjny prosto pod gore(po kiedys trzeba na nia zejsc) i tak w pocie czola i sporym wysilkiem wrocilismy na czerwony szlak ale... ZA Łysica:( no trudno, była Agnieszka na otarcie lez;) Bardzo fajny zjazd w dol, na drodze spore kamienie, ostre i sliskie i co jakis czas poprzeczny row.

Wlasnie na jednym z takich rowow zaliczylem glebe, skrecilo mnie rower pojechal w lewo a ja wystrzelilem prosto:] Chwila lotu koszacego zakonczyla sie przyziemieniem bez wysunietego podwozia;P na biodro i plecy. Szybko sie pozbieralem, rower caly a mnie boli biodro do teraz;) Duzo by mi sie nie stalo gdyby nie to, ze wlasnie tam trzymalem aparat i niedosc, ze wbil mi sie w biodro i docisnal nerke to jeszcze w wyniku uderzenia pekl w nim LCDek i sie rozlal:/ Wiec good bye wspanialy wyprawowy aparaciku ktory przezyl naprawde sporo...np paru krotne zalanie, wypadniecie z samochodu przy 100km/h, setki upadkow, ekstramalnie niskie temp, cala noc w sniegu i wiele innych... spoczywaj w krainie wiecznie udanych zdjec i jako, ze byles tak naprawde do dupy to zastapi Cie cos nowszego;P hehe ale sentyment;P

Dalej dosc szybki zjazd az do Dabrowki>Bielany i droga na Kielce, tam pociag do Włoszczowej i powrot do Kossowa podczas ktorego machnalem sie w nawigacji i jezdzilismy do nocy az trafilismy;)

Fotki:
pobodka przed 6;)


w pociagu, nagla potrzeba smarowania lancucha


dojazd z Kielc w Gory Swietokrzyskie:) super podjazdy po asfalcie... jeszcze;)




ekipa:) 473m.n.p.m.


nasz polowy statyw:D (technologia opatentowana)


:)


no w koncu ja:D


Plynela sobie rzeczka, bardzo spokojna i urokliwa... az tu K.wa 4 bikerow ja rozchlapalo na wszystkie strony z impetem sie przez nia przebijajac:D


podjazdy w gorach:)


... i katastrofa;) urwany hak... badylek i sporo problemow by bylo...


gdyby nie calodobowe assistance;P (zapasowy hak Neverminda, serwis ToR) 30min i ruszamy dalej:)


wbrew pozorom tam DALO sie wjechaj bez zatrzymywania:D


widoczki, przed zjazdem i potwornym podjazdem po luznej nawierzchni na prawie slickach;)


zjazd przy takich widokach, patrzec przed siebie czy na boki??


tu tez wbrew pozorom DALO sie wjechac:D


Morgan le Fay;)


za Wymyslona Kraina, przed zjazdem na Sw. Kasie;) statyw ten sam;)


nasz szlak na Łysice, poczatek, jeszcze widac droge;)


powrot na szlak i Agnieszka(608)


Dalej niestety gleba i rozwalilem aparat:/


trasa przejazdu jesli dobrze pamietam;)


Jest nawet krotki filmik:) przejazd przez rzeczke:D


Uff no to chyba na tyle, wypad w gory swietny, piekne widoki, fantastyczne podjazdy 1:1... ledwo, ledwo a czasami prawie przewazalo przez plecy:D





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!