Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
  • DST 75.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 13.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żar nie na żarty:) czyli od planowania do pedałowania:)

Niedziela, 5 lipca 2009 · dodano: 09.07.2009 | Komentarze 1

Już od dłuższego czasu chodziła mi po głowie wycieczka na Górę Żar.

Plan zakładał wysiadkę na stacji PKP w Bielsku i przejazd kultową trasą na Przegibek(663) skąd skręcimy z tej legendarnej trasy;P na niebieski szlak na południe. Mijamy Sokołówkę(858) i dalej na Wilkowicką(909) następnie na Czupel(933) i Polanę Koliby, potem dalej niebieskim szlakiem zjazd na Czernichów.
Dalsza trasa zaznaczona jest czarnymi kropeczkami(ze względu na opóźnienia trzeba było zmodyfikować oryginalny plan) w każdym razie pojechaliśmy kultowym(znowu użyłem tego określenia) podjazd asfaltem na Żar>>ŻAR(681)>>zjazd czerwonym szlakiem w stronę Porąbki(jest trochę niebezpiecznie)>>następnie przejazd przez tamę i podjazd(będzie ciężki:P)Hrobacza Łąka(828)-gwarantowane piękne widoki>>chwilę dalej jest "Źródełko Maryjne" więc bezbożnicy będą musieli jechać szybciej:P >>Groniczki(839)>>Gaiki(808)>>Czupel(654)>>Potem zjazd do BB na dworzec i do Kato:)

Pierwsze słowa... zamykam oczy i dalej widzę te korzenie i kamienie
Spoooooro podjazdów(w prawdziwym znaczeniu tego słowa czyli wielokilometrowe), sporo zjazdów na których jechało się wolniej niż pod górke Jednym słowem wymagająca, niezwykle techniczna trasa Teraz moge powiedzieć, że obmyślona żeby było jak najwięcej POD a nie Z górki

Jestem pewien, że nikt z uczestników nie zapomni podjazdu jak i na Żar tak i żółtym szlakiem od strony Porąbki na Hrobaczą Łąkę(1:1 przez wieeeele km ) Dla tych widoków było warto:D

Dystans wyszedł 75km z czego 40 czysto po górach, średnia 13.1(dość spora wyszła jak na warunki).
Troszkę przez chwile popadało ale tylko postraszyło;)


Mapa przejazdu:


2 największe podjazdy na trasie:
Żar:


oraz na Hrobaczą Łąkę:)


Początek trasy i pierwsza awaria, hak przerzutki wygięty... dzięki sprawnym posługiwaniem się małym badylkiem Marusia ostatecznie naprostował hak i mogliśmy kontynuować naszą podróż:)


W czasie gdy mężczyźni walczą o możliwość dalszej jazdy zmagając się z wyjątkowo skomplikowanym zadaniem wymagającym niezwykłych umiejętności i ciężkiej pracy grupowej kobieta siedzi i obserwuje... tak było zawsze;P

By tomaszrad at 2009-07-09

Ruszyliśmy dalej i po kolejnym podjeździe naszym oczom ukazały się pierwsze górskie widoczki na szlaku:)


szybki zjazd i sssnejjk, zatrzymałem się po zjeździe, po chwili podjechał Damian... słyszymy syk powietrza a ja modle się żeby to nie było u mnie;P niestety:PP pierwszy snejk w sezonie:) Jedziemy z pompka:D


Potem troszeczkę się rozpadało, przeczkaliśmy pod drzewem(wiem wiem, bardzo inteligentnie w górach stać pod drzewem w takich warunkach;P)
Gdy przestało ruszyliśmy w dół w stronę Czernichowa, widać jak szlakiem płynie rzeczka:)


Na dole czekamy na pozostałych


po chwili przybyli;P


Po 8km podjazdu który okazał się łagodniejszy niż mi się wydawało:) widoczki ze szczytu:)


ekipa:)


Następnie zjazd czerwonym szlakiem i pech Marusi, rozcięta opona:( Patent na kawałek butelki i kawałki dętki załatwiły sprawę:D


Dalej wybraliśmy podjazd na Hrobaczą Łąkę czyli 1:1 przez bardzo długi czas:D


po czym skończył się asfalt i końcówka była już gruntowa...


Po godzinnym podjeździe nasze stopy stanęły zaraz obok krzyża na szczycie:)


W stronę Bielska zaczęły się zjazdy:) Cały czas 100% koncentracji bo droga śliska i kamienista...


Całę szczęście dotarliśmy cali i w jednym kawałku wróciliśmy pociągiem do Kato:)

By tomaszrad at 2009-07-09

Wycieczka zaliczona do super udanych:D

Pozdrawiam uczestników czyli VANILLA(twarda kobieta:D), Marusia, Autsajder, Szaman oraz oczywiście Kamilos86.


Patent na rozprutą oponę(by Marusia)
Opona została rozcięta na tyle, że dętka by z niej wyszła. Patent polagał na nałożeniu na to kawałka dętki(ultralight wiec cieniutki, przebita przezemnie troche wcześniej) po czym przyklejenie do tego wycinka kwadratowego z butelki po poweradzie(załamanie butelki jest podobne jak opony) i na koniec od środka następnego kawałka dętki:) Wygląda to nawet profi i wytrzymało dość sporo:) Nawet nie było podobno czuć bicia:D





Komentarze
yoxik
| 18:15 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj fajna fotorelacja o co chodzi z tym patentem na przecięte opony?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!