Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:945.70 km (w terenie 237.00 km; 25.06%)
Czas w ruchu:35:07
Średnia prędkość:22.37 km/h
Maksymalna prędkość:62.20 km/h
Maks. tętno maksymalne:195 (98 %)
Maks. tętno średnie:165 (83 %)
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:135.10 km i 5h 51m
Więcej statystyk
  • DST 160.00km
  • Teren 45.00km
  • HRmax 181 ( 91%)
  • HRavg 139 ( 70%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

TO MIAL BYC SPOKOJNY RAJDZIK;P Dąbrowa G+Jura

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · dodano: 26.04.2009 | Komentarze 0

no i po rajdzie:D

Zbytnio mi sie nie chce tego komentowac(wstydze sie;)) Zbiorka 8 rano pod spodkiem, niesamowiscie ciezko bylo wstac no i w dumu braklo jedzenia wiec pojechalem na pusto:)
Dojazd na trase rajdu bez wiekszych problemow;) Do tej pory nic nie zapowiadalo dalszych wydazen:P Rajd wystartowal, bylo wasko wiec wolno jechalismy co mnie troche zirytowalo i zaczalem wyprzedzac wszystko i wszystkich po wszystkim:P Ponioslo mnie i wraz z trzema kolagami minelismy 1 pkt kontrolny:eek: no ale nic ciesniemy dalej bo to olalismy, ladny asfalt to nie schodzilo ponizej 40-45km/h. wyprzedzalem kolejnych bikerow az dotarlismy do 2 pktu kontrolnego:) Tam dolaczyla reszta ekipy i przez to, ze Marusia nas postraszyla, ze bez 1 oktu nie bedzie zarcia na mecie trzeba bylo tam szybko pojechac;) Wybralismy droge po drugiej stronie zbiornika Pogoria co bylo lekkim bledem;) Wjechalismy w wydmy, taki piach, ze o jechaniu mozna bylo zapomniec... chodzilismy tam chyba z godzine w pelnym sloncu:o Dotarlismy do asfaltu i pocisnelismy na 1 pkt kontrolny, oczywiscie jego juz tam nie bylo:P Tak wiec trzeba jechac na mete, bylismy ograniczeni czasowo, same asfalty, wiatr w twarz ale jakos zacisnelismy na miejsce na 30min przed zamknieciem mety:) Po drodze pana Zygiego, cos sie musi dziac:P META:D rozwalilismy sie na trawie i szybko po kielbaski:D Pojedlismy, zaczelo sie losowanie nagrod w ktorym Marusia mial farta i wygral:) To tyle o rajdzie ktory mial byc spokojnym przejazdem ~30km a skonczylo sie na bladzeniu i chyba dystans wyszedl x2;) M A S A K R A ale 100% rajd na orientacje w naszym wykonaniu:D

Jak wypoczywalismy sobie na trawce padlo jedno proste ale jakze wazne pytanie "jedziemy na Jure??"... no i pojechalismy:D
Strome podjazdy po nienajlepszej nawierzchni w masakrycznym upale, zjazdy drogami pelnymi kamieni, piasek po ktorym ciezko bylo jechac kosztowalo troche wysilku... widoki przepiekne, warto bylo w pocie czola krecic pod te gorki:) Kwintesencja MTB:) Powrot asfaltem bo jak zwykle juz bylo spieszno;)

Podsumowujac... TO MIAL BYC SPOKOJNY RODZINNY RAJD!! ~60km na rozprostowanie nog:) Wyszla miejscami ciezka wycieczka po rajdzie i na Jure o dystansie ponad 160km:eek::rolleyes::D
Dokladny dystans podam pozniej bo niestety awaria licznika pozbawila mnie wszelkich wskazan:mad:

Pare fotek:
Spotkanie pod zamkiem w Bedzinie:)


Przed startem:


trasa rajdu... naszego rajdu:P


hehe troche dalej;)


no i jak przecinaki do samej mety:D


yyyjjjeee dojechalismy:D


zaraz za nami Damian


poczestunek:) wpuscic chamstwo na salony:P:P wszyscy jedli z ziemi:P a tutaj stoliczek i inne luksusy;)


Jura:D


Jeszcze gdzies po drodze pana Zygiego


Jura ciag dalszy


w pocie czola ale do przodu:D


byly tez zjazdy


relaks przy zrodelku:)


widoczki na Jure


Gora zdobyta:)


a tu ziomale:D Damian zastanawiam sie czy Ty jesz czy wyciagasz sobie batonika z buzi:p


optymizm az bije:P


Brak sredniej bo licznik mi wysiadl:/ odleglosc z licznika kolegi:)




  • DST 122.40km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 62.20km/h
  • HRmax 193 ( 97%)
  • HRavg 139 ( 70%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaglebiowska Masa Krytyczna czyli nie bylo tak zle;P

Sobota, 25 kwietnia 2009 · dodano: 25.04.2009 | Komentarze 0

No i bylo calkiem fajnie:D

Na poczatek spotkanie pod spodkiem godz 11:00, poraz kolejny wykazalem sie punktualnoscia:D
Nastepnie po szybkiej naradzie gdzie jedziemy wybralismy droge na Tychy przez Podlesie i tak sobie jechalismy, troche po Tychach no i zrobilo sie poznawo a na mase na 15 wiec zaczynamy tam jechac:)
Pojechalismy na Myslowice Wesola, Brzeczkowice, Myslowice centrum, przejazd przez wiadukt ktory robili setki lat:P Tam papieren bitte bo Sosnowiec ale ucieklismy;) Strzala do glownej i sprint na mase, troche sie spoznilismy.
Widok 700 rowerzystow jadacych cala szerokoscia drogi byl naprawde wyjatkowy:)
Przejazd do Czeladzi troche monotonny i szczerze powiedziawszy strasznie nudny:P
NO ale nic, po jakims czasie dojechalismy do rynku w Czeladzi:)
Troche pograli, ja sie nakarmilem i milo spedzilem troche czasu z pewna mila pania:D pozdro Ola:)
Powrot prowadzil Marusia, przejechalismy polami (Ola to nie kwestia zaufania:P). Dotarlismy do Siemianowic gdzie troche mi bylo malo... wiec dawaj do Parku Chorz. na hopki i ta paskudna gorke:D po jakims czasie spotkalismy siostre Autsajdera ktora z niej zjechala:D (tu pozdro dla eeee siostry Damiana:D) no wiec ja tez musialem, wiadomo meska duma;P
Zrobilo sie zimno wiec strzala do domu:)

Niby mialo byc nic a wyszlo 122km 8-]

Jak zwykle pare fotek:
Centrum Sosnowca, masa ludzi... Masa Krytyczna:D


Naprawde bylo tego troche


Meta w Czeladzi, pierwszy raz tam bylem po remoncie i zobaczylem nowy rynek... bardzo milutki i ladniutki:)


Ktos tam gral, miejscowy super zespol:D


troche zle zaparkowalem;)


droga powrotna do Kato


no i juz szalenstwo w Parku Chorz. przy zachodzi slonca:rolleyes:


:)




  • DST 214.00km
  • Teren 80.00km
  • Czas 09:08
  • VAVG 23.43km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • HRmax 185 ( 93%)
  • HRavg 143 ( 72%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

atak na Święte Miasto:)

Sobota, 18 kwietnia 2009 · dodano: 18.04.2009 | Komentarze 3

Wrocilem:D

Dystans 214km:)
czas samej jazdy: 9:08
srednia: 23,5
max speed: 60,5km/h (na prostej dalem rade rozpedzic sie i utrzymac jakis czas 58km/h)

Wycieczka bardzo udana mimo paru ciezkich chwil;) Do Czestochowy praktychnie wiekszosc czasu jechalismy lasami i piaszczystymi drogami(feee moje oponki zle go znosza) oczywiscie nie byla to najkrotsza trasa:P Predkosci przelotowe byly naprawde super, wiekszosc to byl teren a przez 60km utrzymywala mi sie srednia >26km/h, na asfalcie miejscami cisnelo sie caly czas 40-45+ niezle:)
Na przejezdzie przez tame na zb ?Świerklaniec? Nevermind zlapal gume, jego pierwsza w karierze, zawsze musi byc ten pierwszy raz;) po jakis 15km detka calkowicie sie rozwalila i trzeba bylo zmianiac na nowa ktora uzyczyl szaman:)
Do Czestochowy dojechalismy bardzo kretymi drogami lesnymi gdzie na nawigacje pozwolil mech na drzewach:D:D

W Swietym miescie troche pozwiedzalismy, postalismy i pojedlismy... tylko do teraz zastanawiam sie dlaczego jakas laska robila mi zdjecia, czyzby to przez obcisle gatki??:D

Nasz przejazd zapamieta pewien golab ktory uciekajac przedemna rozbil sie o szprychy kolegi obok, troche go zmielilo ale wyszedl ze tego i polecial dalej:)
Powrot byl szybki po w Czesto wyjechalismy po 16 a do domu bylo ok 100km, same asfalty, troche sie machnalem w nawigacji ale w sumie na jedno wyszlo;)

Nie sposob nie wspomniec o pewnym incydencie ktory spowodowal.... Czapli!! Doprowadzil do zagrozenia katastrofa w ruchu ladowym nieuprzedzonym mocnym hamowaniem gdy jechal na poczatku stawki, 3 z ekipy wyglebilo niestety dosc mocno i prawie pod samochody:/ rozerwane rajstopy Autsajdera, zakrwawione kolano kolegi oraz centra kola Neverminda:/ straty psychiczne znacznie wieksze, ledwo sie zmiescilem i tylko Marek walnal mi w tylne kolo na tyle lekko, ze ustalem...
Jest to nauczka, ze zawsze trzeba byc czujnym;) a dla czepliego, ze juz nie jezdzi na przodzie:P
Jakos sie pozbieralismy i strzala do Kato, zrobilo sie zimno(jak zwykle) i koncowe kilometry byly juz wyciskane ostatkiem sil;)

fotki:
droga prowadzaca przez rozne tereny;)


zbiornik Świerklaniec


polne drogi, ladnie trasa na Czestochowe


i pana Neverminda:D jego pierwsza:eek:


pare km dalej Marek znowu ma problemy z kolkiem


przyczyna:


i znowu jedzie z pompka:D


biedne owieczki utknely na wysepce przy drodze wlotowej do Czesto:D


a potem pierzchaja przed tymi zlymi samochodami:P


Widok na Jasna Gore


a tutaj juz na;)


i


nawet mi sie trafilo:)


chamska super budka z pysznymi hamburgerami maxi, wynegocjowalem rabat:D:D 50gr na sztuce:)



I tutaj, miejsce katastrofy w ruchu rowerowym:


winowajca, jak go zobaczycie to km odleglosci:P hehe


straty, m.in.


Jak to jest, ze ostatnio ciagle leje sie krew;) :P




  • DST 151.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 07:13
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • HRmax 192 ( 97%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice>Pszczyna>Zb. Goczalkowicki>Katowice>Park Chorz>3 Stawy+okolice>Katowice

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · dodano: 09.04.2009 | Komentarze 2

Wycieczka jak to zwykle pierwsza klasa:D
Wyjechalismy wczesnie wiec czas nas nie gonil i jechalo sie spokojnie:)
Nowi towarzysze w ekipie, bardzo milo:)

Ekipa wycieczki(no i ja)


Pierwszy postoj, za goraco:)



Wspaniale pudeleczko na prowiant Autsajdera (czarodziejki Witch) :P:P:P


Wszyscy zadowoleni:)


Przeszkody na drodze(zostal odeskortowany do pobocza)


Zaopatrzenie w maslanki:D i jakies izotoniki ktore sie lepily, feeee. Kaufland w Pszczynie:)


Ekipa na zbiorniku


Trzeba dychnac;)


Dorwalismy nawet zurba, troche sie rzucal ale utrzymalismy do zdjecia:P


Zdjecia pod zamkiem(thx jakies laski)



TAK ToR wypoczywa na trasie:D a co... luksus musi byc:D:D:D


Katowice:) Decyzja, ze it's not enough i want more i z czaplim pojechalismy po Neverminda(ktory ze wzgledu na chorobe nie mogl z nami pojechac) i do Parku Chorz:D



Objechalismy wszystkie hopki itp pierdoly, niezla jazda;)



DO tego zbieralem ze z 10min:D


Najlepsze zdjecie:D

TAK ToR wypoczywa na trasie:D a co... luksus musi byc:D:D:D © ToR




  • DST 171.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 07:30
  • VAVG 22.80km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • HRmax 189 ( 95%)
  • HRavg 140 ( 71%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice>Ledziny>Gorki>Oswiecim>Poreba Wielka>Piotrowice>Wadowice>Katowice

Sobota, 4 kwietnia 2009 · dodano: 05.04.2009 | Komentarze 0

Wycieczka bardzo fajna, pierwsza wieksza w sezonie:)
Mamy nowy sposob na nawigacje:D Dzisiaj byla sloneczna(jedziemy troche na lewo od slonca:D ) no i bez mapy tez trafilismy a bylo przy tym sporo ubawu:D Potem w centrum info turystycznej wydrukowalismy sobie mapy a jedna dostalismy gratis:D

Na wycieczce sie dzialo, gleba Neverminda gdzie polala sie krew:eek:

No i (sorry Audsajder;P ) zajefana konstrukcja, kunszt i kwintesencja najwyzszej jakosci inzynierii... czyli siodelko zlozone z pustej butelki, napchane gazet:D:D ale nie to jest najlepsze<haha> na tym pokrowiec wypchany sianem z pobliskiej laki:D:D na tym Damian mial przejechac 20km bo mocowanie siodelko mu sie zwalilo:D

siodelko wersja 1.0


siodelko wersja poprawiona 1.1 DELUXE


Ostatecznie jednak udalo sie zalatwic sruby od okolicznych mieszkancow i obylo sie bez obciachu... zdjecia sa:D nawet bylem pilotem oblatywaczem nowej konstrukcji;)


Powrot byl mozliwie szybki bo czas gonil i temperatura spadala;)
Dowod, ze rzeczywiscie tam dojechalismy:


a i jeszcze jedno... bezpieczenstwo przede wszystkim:D

Hamulec kolegi kiperra:D

Zdjecie jak testowalem wersje 1.0 ktora nie otrzymala homologacji:p


Troche fot;)
Ekipa pod OBI, ja bylem pierwszy(rzadko sie zdaza;) ) tym bardziej, ze zbiorka byla o 9:30 a ja 8:45 dopiero rozkladalem bebenek:D


Przejazd przez las na zasadzie "jedziemy tak zeby slonce byly troche po prawej" <haha>


Przez chwile prowadzil nas gosc na karbonowej kolarce(niezle cisnal) pozdrowienia;)


zaopatrzenie


juz w Oswiecimiu


Wszyscy rowno na kole


a tutaj musielismy chyba ze 4 razy wracac do znaku bo zapominalismy nazwy miejscowosci;P


poczatek koszmaru Damiana, rozwalone mocowanie siodelka...


uchyle rabka tajemnicy konstrukcji siodla;) reszta scisle tajna:D


Mina Damiana z serii "ja mam na tym k... jechac????"


gorki i pagorki....


troche wieksze gorki


byly tez szybsze zjazdy:D


jak Wadowice to i;)


Papa hałs:D


remonty drog czasami sie przydaja, sila jazdy na rowerze, miny mijanych kierowcow bezcenne:)


droga do Oswiecimia, prosta, plaska ale szybka


no i JA jestem na zdjeciu:D


caly dzien gapienia sie z tej perspektywy;)


no styka tych zdjec;) Jest tego jeszcze troche ale nie bede zamieszczal...

NIE wyrazam zgody na przetwarzanie powyzszych zdjec w zadnej formie oraz ich publikacji poza tym forum. Zdjecia sa wlasnoscia tych co na nich sa;)




  • DST 50.50km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 22.95km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • HRmax 190 ( 96%)
  • HRavg 144 ( 73%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przelocik wieczorem

Czwartek, 2 kwietnia 2009 · dodano: 03.04.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj gisz>spodek>park chorz>po Neverminda>park chorz>2 kolka>gisz

Niby nic a uzbieralo sie 50km, srednia 23km/h bo wiekszosc(poza kolkami) byla lajtowo:)

Jutro przerwa a w sobote Wadowice:D




  • DST 76.80km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • HRmax 195 ( 98%)
  • HRavg 165 ( 83%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

To sie nazywa trening:D mocny wycisk:)

Środa, 1 kwietnia 2009 · dodano: 02.04.2009 | Komentarze 0

Spotkanie ekipy z nowymi uczestnikami:)
Wycisk, kolka w parku chorz. podjazd(jaki to bikerzy wiedza:D ) do Bażanta od strony głównej alejki, potem zjazd za mostem w lewo, za polaną w prawo, wzdłóż śląskiego i znowu kółko podjazd:D Razem bylo chyba z 8 takich kolek gdzie srednia wynosila 28,5km/h... wycisk:D Ekipa jest mocna, w formacji dało rade bo samemu była by masakra.

cały czas w formacji min 7 bikerow robiło wrażenie:D przechodnie pierzchali w popłochu:P

Pozdro dla Ekipy i dzieki za jazde, to bedzie OSTRY sezon:D


Zebranie pod Spodkiem(jest nas troche):

ekipa sie rozwija:) © ToR


RODZYNKI POWER:D