Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:574.90 km (w terenie 300.00 km; 52.18%)
Czas w ruchu:32:17
Średnia prędkość:17.81 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:3579 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:63.88 km i 3h 35m
Więcej statystyk
  • DST 45.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Załęska Hałda

Wtorek, 28 lipca 2009 · dodano: 28.07.2009 | Komentarze 5

Dzisiaj miało nie być nic ale się udało:)
Początek pod Obi spotkać z Marusią który zatargał mnie na swoje tereny, okolice Załęskiej Hałdy:)
Miło i przyjemnie... nawet nie zauważyliśmy, że zaczął padać deszcz;P Dopiero gdy z daszka kasku zaczęły spadać krople wody;)
Ustalenia cd piątkowego wyjazdu i strzała do domu przez panewniki:)

Ostatnio super udaję się co drugi dzień coś pojeździć:D




  • DST 118.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:05
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Podjazdy 1200m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plan C... czyli ratowanie dnia;)

Niedziela, 26 lipca 2009 · dodano: 28.07.2009 | Komentarze 3

Miały być Dolinki podkrakowskie;) Pogoda nie wyglądała za ciekawie a całonocny deszcz napewno nie ułatwił by na zadania tak więc z wycieczki zrezygnowaliśmy:(
Co by źle nie było można było dalej spac:P (6 rano). Wstałem o 12 i nie miałem co ze sobą zrobić więc gdzieś w najdalszych zakątkach mojego umysłu pojawiła się myśl(naprawde;P) "TRZEBA GDZIEŚ JECHAĆ!!" Myśl puszczona w internet szybko się rozeszła i o 14 już byliśmy z Damianem i Marusią na dolince:) Szybka gatka i postanowiliśmy dość okrężną drogą skierować się na Dorotkę w pobliżu której była już Agnieszka ze znajomymi:) Szybko i przyjemnie tam się dostaliśmy, trochę pojeździliśmy po okolicy i no hmmm to tyle;P

Max prędkość osiągnięta za autobusem:)




  • DST 27.80km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 22.54km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień wo(l)jny

Piątek, 24 lipca 2009 · dodano: 25.07.2009 | Komentarze 0

Dziwny dzień, początek to masakryczne dręczące telefony które przestałem odbierać o 12:P i zrobiłem sobie wolne:D Najszybszy sposób rozwiązywania problemów;P

Szybki przelocik, prowokowanie spotkanych bikerów do ścigania.... jeden się złapał:D Niestety zmarł na środku podjazdu;P Jakoś tak mi ostatnio przyjemnie:D




  • DST 47.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 22.14km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

kolejny normalny dzień;)

Środa, 22 lipca 2009 · dodano: 22.07.2009 | Komentarze 0

Niby normalny dzień a pięknie się śmigało:D
Eksploracja lasów murckowskich trwa w najlepsze... oczywiscie zaczynajac na hałdzie murckowskiej gdzie podczas podjezdzania mialem publicznosc:D Smieszny akcent;) Potem strzała na dolnikę, gdy nastał wieczór pokręciłem się po Katowicach i parku chorz. po czym strzała do domu:D
Na kolacje wykwintna kolacja:D:D z piwkiem... ahh idealny dzien;P




  • DST 40.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lokal

Niedziela, 19 lipca 2009 · dodano: 22.07.2009 | Komentarze 0

W skrócie:
troche jazdy>> bla bla bla;P>> powrot gdy bylo troche zimno;)




  • DST 41.70km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Podjazdy 301m
  • Aktywność Jazda na rowerze

lokalna jazda

Środa, 15 lipca 2009 · dodano: 19.07.2009 | Komentarze 0

Lokalna jazda na dolinkę spotkać z Marusią a potem zatargałęm go w lasy które zazwyczaj eksploruję;)
Na zakończenie tradycyjnie wjazd na hałdę murckowską i strzała na dolinkę gdzie każdy pojechał w swoją stronę. Trochę się pokręciłem po okolicy i strzała do domu:)




  • DST 96.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 06:05
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Podjazdy 2078m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Istebna+Czechy, odwiedzamy pepików;P

Niedziela, 12 lipca 2009 · dodano: 19.07.2009 | Komentarze 0

Istebna... no tak trzeba było tam się wybrać ponownie:)
Trasa z Wisły>Kiczory>Stożek>Girova>Bukovec>Istebna i przez Kubalonke do Wisły:)

Trasa bardzo przyjemna, przejezdna(po tych deszczach miałęm wątpliwośći cd tego) sporo podjazdów oraz pięknych zjazdów zarówno w terenie jak i po asfalcie. Super uczucie gdy puszczając klamki w ciągu paru sekund jechało się naprawdę szybko:)
Zahaczyliśmy o Czechy gdzie spotkały nas bardzo ładne ścieżki, dobre oznakowanie oraz wspaniałe widoki:) Pepiki a potrafią;P

Podjazd z Wisły...jadą dziadki;)

troszkę błota ale śmiga się aż miło

niestety do czasu... te porąbane wyrąby:/

jak jechać żeby w to nie wjechać;)

czasami się nie udaję:P

skręcona kostka??

nieee;P

i jedziemy dalej;)

singletracki po czeskiej stronie:)


i znowu prowadzenie


które wyczerpuje...

dla takich widoków jednak warto:D

ekipa:)




  • DST 75.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 13.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żar nie na żarty:) czyli od planowania do pedałowania:)

Niedziela, 5 lipca 2009 · dodano: 09.07.2009 | Komentarze 1

Już od dłuższego czasu chodziła mi po głowie wycieczka na Górę Żar.

Plan zakładał wysiadkę na stacji PKP w Bielsku i przejazd kultową trasą na Przegibek(663) skąd skręcimy z tej legendarnej trasy;P na niebieski szlak na południe. Mijamy Sokołówkę(858) i dalej na Wilkowicką(909) następnie na Czupel(933) i Polanę Koliby, potem dalej niebieskim szlakiem zjazd na Czernichów.
Dalsza trasa zaznaczona jest czarnymi kropeczkami(ze względu na opóźnienia trzeba było zmodyfikować oryginalny plan) w każdym razie pojechaliśmy kultowym(znowu użyłem tego określenia) podjazd asfaltem na Żar>>ŻAR(681)>>zjazd czerwonym szlakiem w stronę Porąbki(jest trochę niebezpiecznie)>>następnie przejazd przez tamę i podjazd(będzie ciężki:P)Hrobacza Łąka(828)-gwarantowane piękne widoki>>chwilę dalej jest "Źródełko Maryjne" więc bezbożnicy będą musieli jechać szybciej:P >>Groniczki(839)>>Gaiki(808)>>Czupel(654)>>Potem zjazd do BB na dworzec i do Kato:)

Pierwsze słowa... zamykam oczy i dalej widzę te korzenie i kamienie
Spoooooro podjazdów(w prawdziwym znaczeniu tego słowa czyli wielokilometrowe), sporo zjazdów na których jechało się wolniej niż pod górke Jednym słowem wymagająca, niezwykle techniczna trasa Teraz moge powiedzieć, że obmyślona żeby było jak najwięcej POD a nie Z górki

Jestem pewien, że nikt z uczestników nie zapomni podjazdu jak i na Żar tak i żółtym szlakiem od strony Porąbki na Hrobaczą Łąkę(1:1 przez wieeeele km ) Dla tych widoków było warto:D

Dystans wyszedł 75km z czego 40 czysto po górach, średnia 13.1(dość spora wyszła jak na warunki).
Troszkę przez chwile popadało ale tylko postraszyło;)


Mapa przejazdu:


2 największe podjazdy na trasie:
Żar:


oraz na Hrobaczą Łąkę:)


Początek trasy i pierwsza awaria, hak przerzutki wygięty... dzięki sprawnym posługiwaniem się małym badylkiem Marusia ostatecznie naprostował hak i mogliśmy kontynuować naszą podróż:)


W czasie gdy mężczyźni walczą o możliwość dalszej jazdy zmagając się z wyjątkowo skomplikowanym zadaniem wymagającym niezwykłych umiejętności i ciężkiej pracy grupowej kobieta siedzi i obserwuje... tak było zawsze;P

By tomaszrad at 2009-07-09

Ruszyliśmy dalej i po kolejnym podjeździe naszym oczom ukazały się pierwsze górskie widoczki na szlaku:)


szybki zjazd i sssnejjk, zatrzymałem się po zjeździe, po chwili podjechał Damian... słyszymy syk powietrza a ja modle się żeby to nie było u mnie;P niestety:PP pierwszy snejk w sezonie:) Jedziemy z pompka:D


Potem troszeczkę się rozpadało, przeczkaliśmy pod drzewem(wiem wiem, bardzo inteligentnie w górach stać pod drzewem w takich warunkach;P)
Gdy przestało ruszyliśmy w dół w stronę Czernichowa, widać jak szlakiem płynie rzeczka:)


Na dole czekamy na pozostałych


po chwili przybyli;P


Po 8km podjazdu który okazał się łagodniejszy niż mi się wydawało:) widoczki ze szczytu:)


ekipa:)


Następnie zjazd czerwonym szlakiem i pech Marusi, rozcięta opona:( Patent na kawałek butelki i kawałki dętki załatwiły sprawę:D


Dalej wybraliśmy podjazd na Hrobaczą Łąkę czyli 1:1 przez bardzo długi czas:D


po czym skończył się asfalt i końcówka była już gruntowa...


Po godzinnym podjeździe nasze stopy stanęły zaraz obok krzyża na szczycie:)


W stronę Bielska zaczęły się zjazdy:) Cały czas 100% koncentracji bo droga śliska i kamienista...


Całę szczęście dotarliśmy cali i w jednym kawałku wróciliśmy pociągiem do Kato:)

By tomaszrad at 2009-07-09

Wycieczka zaliczona do super udanych:D

Pozdrawiam uczestników czyli VANILLA(twarda kobieta:D), Marusia, Autsajder, Szaman oraz oczywiście Kamilos86.


Patent na rozprutą oponę(by Marusia)
Opona została rozcięta na tyle, że dętka by z niej wyszła. Patent polagał na nałożeniu na to kawałka dętki(ultralight wiec cieniutki, przebita przezemnie troche wcześniej) po czym przyklejenie do tego wycinka kwadratowego z butelki po poweradzie(załamanie butelki jest podobne jak opony) i na koniec od środka następnego kawałka dętki:) Wygląda to nawet profi i wytrzymało dość sporo:) Nawet nie było podobno czuć bicia:D




  • DST 83.20km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:59
  • VAVG 16.70km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mio Bike Maraton Kraków:)

Czwartek, 2 lipca 2009 · dodano: 02.07.2009 | Komentarze 0

Bloto bylo:D
Ogolnie bardzo fajnie sie jechalo, troche meczace bylo podchodzenie, zwlaszcza na drugiej petli. Mimo usilnych staran w pewnych momentach musialem podchodzic na kolanach bo buty mi sie zbyt bardzo slizgaly:eek: Po takim podejciu ciezko bylo siadac na rower i znowu sie rozkulac;)
Takiego balansu na zjazdach przez bloto jeszcze nie bylo. Bloto bylo praktycznie wszedzie, byly nawety momenty do piasty:D Najlepsze bylo wciagajace blotko powyzej kostek gdzie mozna bylo zostawic buta:P
2 bufet na drugiej petli masakrycznie daleko, dojechalem tam wysuszony jak sucharek. Na koniec... kto wymyslil trase z takim pionowym zejsciem musial byc pod wplywem czegos mocnego, gdyby padalo to napewno cos komus by sie tam stalo zlego.
Wysilkowo spokojnie, chociaz rozwalil mnie podjazd na petli giga(fajnie, ze byla inna niz mega) ale normalnie trup;)
Z trasy wypadlem 2 razy:D
1. na wyjezdzie z zabloconego lasu na asfalt byl troche zbyt ciasny zakret w lewo i mimo usilnych prob przyhamowywania spadlem do malego rowu(mala predkosc i nic sie nie stalo).
2. Kto pamieta takie miejsce gdzie z duza predkoscia z dobrej drogi wpadalo sie w las gdzie byl dolek z blotkiem z mala szykanka?? Wpadlem tam z duza predkoscia, wyskoczylem na tym spadzie i spadlem prosto na to blotko(30km/h+) kontra w prawo, potem w lewo i z predkoscia 20km/h wpadlem w krzaki. Tak sie zatrzymalem slysze wrzaski czy jestem caly i czekam na informacje o bolu a tu NIC, nie wiem jak to sie stalo ale nic sie nie stalo;P Ostatnie 15km pobolewal mnie kregoslup i wyboje stawaly sie coraz bardziej dokuczliwe ale dalo rade:)
Warunki mimo wszystko bardzo fajne, bardzo ostrozna jazda widzac rozbitkow;)
Wyszlo miejsce na GIGA: 40/M2 i 87/OPEN:) wiec pniemy sie w generalce:D

Straty, support po kapieli blotnej zaczal sie zacierac juz na 40km, okolo 70 troche balem sie, ze niedojade ale sie udalo... przemielony;) Dzwiek zmielanych lozysk bezcenny;) Lancuch tez blagal o litosc;)

takie foto dla uswiadomienia co tam miejscami sie dzialo;P




a oto ja na zjezdzie gdzie wysypalo sie 50% zawodnikow:)




Moja tradycja maratonowa, przed meta koniecznie wyprzedzic jednego zawodnika:D


Official time;)