Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:587.45 km (w terenie 347.00 km; 59.07%)
Czas w ruchu:34:17
Średnia prędkość:17.14 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:8804 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:58.74 km i 3h 25m
Więcej statystyk
  • DST 101.20km
  • Teren 80.00km
  • Czas 06:11
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Podjazdy 2466m
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Śladem Garego Fishera"

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · dodano: 02.09.2009 | Komentarze 1

Trasa przejazdu biegła dawną trasą maratonu w Istebnej(tylko w odwrotną stronę) w którym wziął udział sam Gary Fisher... po wszystkim powiedział "Wonderful race" ... nieznam goscia ale zgadzam sie z tym w 100%;P

Stawiło się trzech twardych zawodników, świadomych swojej decyzji kolarzy górskich na swoich aluminiowych rumakach:)
Pomimo początkowych problemów(snejk), lekkiego zboczenia z trasy to.... no Panowie to była jedna z najlepszych wycieczek w tym sezonie:D Fantastyczna trasa, niesamowicie zroznicowana, było wszystko i to w idealnych proporcjach, niby teren znany ale w takim wydaniu było to pyszne:)
Odrobina błotka, >2400m w pionie, okolo 80km po gorach ale naprawde kazdy z nich byl wyjatkowy, momentami robiło się nawet ciężkawo;)
Jeszcze raz dzieki za wyborowe towarzystwo:D

aaaa i wcale nie zdemolowałem stolika w pociągu;P Położyłem sobie na nim głowe po czym zasnąłem, niestety konstrukcja była tak lipna, że w momencie "odlatywania" zerwał się;P Całe szczzęście reakcja była szybka i utrzymałem pozycję;P

a jak kiedys przeczytam to w zimowy wieczor mam nadzieje, ze chociaz na chwile przypomni mi sie klimat tej fantastycznej wycieczki;)

mapka(mniej więcej, różowym zaznaczone zboczenie z trasy chociaż było tego więcej)
mapka pochodzi ze strony: www.mtbbeskidy.pl


Początek trasy to jak zwykle wdrapywanie się na odpowiednia wysokość początkową;)


kierunek: Gańczorka, szlak niebieski:)


motyw z filmu "Predator";P był też inny "tam... na drzewie";P


Piękny singiel na zboczu góry Gańczorka:)


Chwilę potem snejk... nie wiadomo na czym i jak;)


Przerwa na popas;P Ochodzita:)


strona słowacka, jedziemy na Trójstyk(Trojmezi)


Trojmezi, czyli jak być na rowerze w ciągu jednego dnia w trzech krajach:)




  • DST 47.60km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 21.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypadzik lokalny

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · dodano: 02.09.2009 | Komentarze 0

Udalo sie zgadac z Marusia i Autsajderem na male jezdzonko;) Z parku Kosciuszki pojechalismy na zachod;)




  • DST 43.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.75km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

a jednak;)

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

a jednek się udało;)
Dzisiaj z racji pogody, która potem okazała się całkiem dobra nie pojechałem na planowany wypad:( Chociaż remoncik w domu ruszyłem bo już mnie to irytuje jak długo to trwa:/ Już nawet nie pamiętam jaka była oryginalna koncepcja;P
Wieczorny przelocik z Autsajderem bo okolicy.




  • DST 25.65km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 122m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki, nocny przelocik.

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · dodano: 22.08.2009 | Komentarze 0

Godzina 20, strzałą na rower żeby dać siodło Autsajderowi, miało być na dolince ale ostatecznie podjechałem pod jego chatkę;) Trochę pogadane i gdy było już całkiem ciemno ruszyłem na dolinkę, potem ścieżką zdrowia na Gisz:) Całkowite ciemności i mała skromna lampeczka:D PO CO JA OGLĄDAŁEM TE WSZYSTKIE HORRORY;P Normalnie bez lampki pełen luz a przez tą ograniczoną widoczność mój mózg resztę sobie sam dopisywał i robił to conajmniej złośliwie;P
Całe szczęście dojechałem:D

fotka z jazdy;P




  • DST 28.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 12.44km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Podjazdy 760m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekend w Ustroniu, dzień 2

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · dodano: 22.08.2009 | Komentarze 0

Trasa Porąbka>Wisła autkiem obwieszonym rowerami… jak ja lubię te serpentyny:D Kiedys muszę przejechać się tam autkiem sam:D
Dojazd na miejsce gdzie spotkaliśmy się z Agą i bardzo miła traska po górkach z Wisły na Stożek, na szczycie wyborna zupka pomidorowa:D po czym zjazd niebieskim szlakiem. W Wiśle super kolacyjka i powolny(korki) powrót do Katowic:)
Kolejny weekend rowerowy zakończony a ja wykończony:)

Dzień po... pod górkę;)



Kobiety obmyślają trasę


efekt tego taki:


na Stożku pyszna pomidorowa z ryzem(a jak;P)




  • DST 72.20km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:24
  • VAVG 13.37km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Podjazdy 2555m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekend w Ustroniu. Dzień 1 Bike Maraton Ustroń:)

Sobota, 15 sierpnia 2009 · dodano: 22.08.2009 | Komentarze 0

Tak więc kolejny maraton… sporo tego w tym sezonie;)
Dojazd rano z dwoma zakładnikami;P Bez zbędnego błądzenia dojechaliśmy na miejsce:D
Ustawiłem się w sektorze, tym razem sektor 4. Chwile potem start kolejnego GIGA:D pierwsza wieksza górka i od razu dało się poczuć totalny brak jazdy przez ostatni tydzień bo myślałem, że płuca mi się zapadły;) Pierwszy podjazd wszedł dość ciężko ale dało rade(i tak nie było wyboru;P) jechało się coraz lepiej a od 20km już całkiem dobrze. Niestety niedłogo potem pierwsza awaria… wyprzedzał mnie gość na stromym zjeździe a jako, że jestem miły(kurde!) to go puściłem i wjechałem w próg skalny:/ BAGHH!! I szejk z przodu… naprawde rozwalające uczucie zmiany dętki gdy wszyscy Cie wyprzedzają:( No nic przynajmniej sobie odpocząłem;P sama zmiana trwała może max 3min;) Dalej śmigało się naprawde dobrze bo wypocząłem;) Na asfalcie wystarczająca prędkość przelotowa pozwoliła trochę wyprzedzić. Dalej zaczął się bardzo długi podjazd do rozjazdu mega/giga który przekształcił się ostatecznie w podprowadzanie bika pod tą pionową ścianę;) Na rozjeździe coś tam w głowie krzyczało „jedz w prawo, zabijesz nas, poj… cie?” … to już było przegięcie wiec szybciutko przejechałem na pętle giga i po problemie:P
Dalej jadąc w dół starając się tylko utrzymać na rowerze coś w rowerze strzeliło i włączył się bieg jałowy;) Zatrzymuję się i patrze tak na rower i cośmy nie pasuję… czegoś tutaj brakuje??!! … KURCZE nie ma łańcucha;PP przeszedłem się 50m pod górke a tam ON ładnie równiutko rozwinięty świeci się w słońcu;) Szybkie „dokąd chamie?!” i za pomocą nowej spinki został zainstalowany w jego normalnym miejscu;) Już nie zależało mi za bardzo na szybkiej jeździe wiec spokojnie zmontowałem to wszystko do kupy. Jadę dalej myśląc, że już limit awarii wyczerpany aż do kolejnego zjazdu. Zasuwając na dół złapałem panę tuż przed ostrym nawrotem… nagle zaczęło mi się komfortowo jechać ale nie pomyślałem, że to przez mało powietrza w oponie tył. Zakręt, skręcam a tam poślizg tyłu, szybka kontra i prawie się utrzymałem;P Niestety prawie robi wielką różnicę i całą akcja zakończyła się dość mocno wyglądającą(z widoku pierwszej osoby;P) glebą, uderzyłem się jakoś paskudnie w nogę i stłukło mi mięśnia;) Końcowe 20km już było dość bolesne, każdy obrót korbą powodował upierdliwy i dogłębny ból uderzonej nogi:/ W końcu prawa noga pedałowała a lewa tylko podnosiła pedał;) Ostatni zjazd do mety bez hamowania bo aż żal tej prędkości:D Przejazd przez samą metę z ładną prędkością ale niestety nie było kogo wyprzedzić tuż przed;)
Ogólnie maraton dość trudny, bez odpoczywania bo zjazdy po tych kamolach były męczące.
Ładny wycisk, wspaniałe wyzwanie i ogólnie kopas dupas;P W końcu 2,5km+ w pionie;)

Pierwszy podjazd na Równicę


Wyprzedzamy zawodników Mega;) TAK wiem, ze dziwnie wygladam;P


finiiiisz;D




  • DST 116.50km
  • Teren 60.00km
  • Czas 06:50
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Podjazdy 1851m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolinki pod Krakowem... znowu;P

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · dodano: 14.08.2009 | Komentarze 0

Ekstra ale txt pozniej;)




  • DST 47.30km
  • Czas 02:08
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozkręcenie;)

Środa, 5 sierpnia 2009 · dodano: 05.08.2009 | Komentarze 3

Pierwsze kręcenie po weekendzie:)
Do parku po zdjęcia z maratonów od Marusi i pojechali chłopy za Siemianowice na marchewkowe pola;)




  • DST 14.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 8.08km/h
  • Podjazdy 1050m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 2 - Uphill Race Śnieżka:)

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · dodano: 05.08.2009 | Komentarze 0

Rozpoczęliśmy dzień 2 naszej wycieczki:)

Wstaliśmy rano, spakowaliśmy się i ruszyliśmy do Karpacza na Uphill Race na Śnieżkę:D

Dojechaliśmy bez większych problemów i stawiliśmy się na starcie:D
NIESAMOWITA publiczność! coś pięknego, taki doping:D
Gorąco było masakrycznie co psychicznie dawało kopa już przed startem bo wiadomo w jakim tempie jedzie się takie podjazdy;) Dodatkowo giga zeszłego dnia mogła trochę hamować popędy;)
Adrenalinka wydzieliła się w ilości odpowiedniej, myśli typu 12km podjazdu, nie ma co liczyć na jego koniec po starcie... JEDEN KILOMETR w pionie:D:D Człowiek spogląda w niebo i myśli "o w morde... kilometr tam w górę";)

Technicznie wyglądało to tak:


3....2....1.... START:D Znowu to piękne uczucie:D
Widząc jak wystrzelili pierwsi(normalnie jak z procy) nie pozostało nic innego jak wpiąć się w spd i ruszyć na podbój Śnieżki:)
Początek milutki, nóżka ładnie podawała i był fajny asfalt... co niestety szybko się skończyło.
Okrutnie ułożone kamole naprawdę utrudniały podjazd, w bardziej stromych częściach można było na nich się zatrzymać;) Z Marusią szliśmy równo, raz mi odjeżdżał po czym go doganiałem i chwilę jechałem pierwszy i tak na zmianę;)
Organizm szybko się zregenerował po wczoraj bo jechało się dosyć lekko i przyjemnie(jak na warunki);)

Tyłek odpadał, kręgosłup się rozpadał ale nóżka podawała i to się liczyło najbardziej:D

Piękne zachowanie turystów(a było ich sporo) jak widzieli, że się nadjeżdża a raczej powoli atakuję stromiznę bili brawa, dopingowali a niektórzy z niedowierzaniem kiwali głowami w zachwycie, że MOŻNA tam jechać:D

Piękne widoki, ostatnie metry wyciskane ostatkiem sił i.... META:D Spiker jeszcze przed moim przyjazdem wykrzyczał moje nazwisko:D Na mecie wszyscy uradowani, organizator założył mi na szyję medal:D Nie miałem pytań jaki fantastyczny klimat:D Potem zjadłem kilka procent bufetu na szczycie;)

Posiedzieliśmy, pogadaliśmy i się pocieszyliśmy aż nadszedł czas na zjazd:)
Wszystko bolało po tych nierównościach a sam zjazd ciągnął się w nieskończoność ukazując jak potężny dystans pokonaliśmy w górę:)

Z uśmiechami na twarzy wróciliśmy po 400km podróży do Katowic... wspomnienia zostaną na całe życie:D

Dojazd na miejsce, Operacja Śnieżka:D


Pod koniec dzieki tajemnej mocy supermana;P ciśniemy z Marusią na sam szczyt:D


...i naprawdę było super:D


Naprawdę to zrobiłem:D Uphill Race Śnieżka zakończony:)


Radość nie ma końca;)


wszyscy dojechali:)


widoczki


czas na zjazd...



... można zaobserwować na moich plecach jedyny na świecie wzór solny;)


jadąc pod górę ten widok przerażał;) Troszkę kontrowersyjne zdjęcie;P




  • DST 91.50km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 1 - Mio Bike Maraton Świeradów Zdrój - GIGA:)

Sobota, 1 sierpnia 2009 · dodano: 04.08.2009 | Komentarze 0

Tak więc wystartowało się w kolejnej edycji BM:)

Wcześniej nie brałem Świeradowa pod uwagę bo troszkę daleko ale jako, że zebrało się fajne towarzystwo nie można było sobie tego odmówić;)

Po dniu pracy i paru nieprzewidzianych sytuacji w piątek około godziny 18 wyruszyliśmy w stronę Świeradowa:) Na dachu 4 rowery, w aucie 4 osoby pociskaliśmy autostradą przez 350km. Szkoda, że nie można sobie tego tutaj wpisać bo by było w weekend prawie 800km ze średnią hoho;P
Na miejscu nocleg w miłym pokoju i psychiczne przygotowania na jutrzejsze giga:)

Już przed startem udzielił się(jak zwykle) klimacik ścigania i cały podniecony byłem już na starcie:D Niestety na 4 min przed startem zauważyłem, że powietrza w kole dużo już nie zostało i klops... 3 min a tu dętkę trzeba zmieniać:/ Zrobiłem to w czasie <1min;P a z pomocą Marusi walnęliśmy 3.5atm w 30s;P NO nic adrenalinka była;)

3.... 2.... 1.... S T A R T!!! Kolejny maraton rozpoczęty, przejazd ulicą Świeradowa był przepiękny, na ulicy barierki a zza nich wystają kibice klaszcząc i krzycząc:D Normalnie jak Tour de France;P Dalej spory podjazd asfalcikiem i reszta już szybka i łatwa:) Fajne miny turystów gdy mina się ich z maksymalną prędkością;P
Maraton był szybki, płaski ale przyjemny... naprawde szybki:) Pozwalałem sobie zyskać trochę czasu przez odrobinę brawury na zjazdach(fajne uczucie gdy w pewnej chwili uświadamia sobie człowiek, że już nie wszystko jest pod kontrolą);P
Pod koniec niemożliwie niekończący się podjazd;)

Zjazd do mety przy prędkości >70km/h oraz wpadnięcie chwile potem na techniczną wąską ścieżkę, dodało to trasie uroku:) Ostatnie kilometry były lekko niebezpieczne bo chcąc wyprzedzić jednego zawodnika przed metą musiałem nieźle przycisnąć bo jechał jak szatan wcielony;P Całe szczęście dało radę na zakręcie do mety(ledwo zmieszczony).

Czas przejazdu 4h 22min i 51s co dało mi miejsce 42/M2 :D

Po wszystkim losowanie nagród(gratulacje dla Marusi i dla Agi) i powrót do naszego pensjonatu przygotować się na dzień jutrzejszy czyli Uphill Race Śnieżka:D

Pocinamy do Świeradowa, cieplutko:)


Efekt po 350km;)


Na miejscu ostatnie przygotowania

juz PO maratonie, podreczna suszarka;)


Obmawianie strategii na dzien nastepny;)