Info

Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień5 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec11 - 0
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2014, Grudzień1 - 1
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 0
- 2014, Sierpień9 - 3
- 2014, Lipiec8 - 2
- 2014, Czerwiec8 - 2
- 2014, Maj9 - 2
- 2014, Kwiecień5 - 1
- 2014, Marzec6 - 2
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Sierpień5 - 3
- 2013, Lipiec8 - 3
- 2013, Czerwiec5 - 3
- 2013, Maj8 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 3
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad2 - 1
- 2012, Październik4 - 6
- 2012, Wrzesień9 - 4
- 2012, Sierpień7 - 0
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 4
- 2012, Maj5 - 6
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec3 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień4 - 7
- 2010, Czerwiec6 - 5
- 2010, Kwiecień1 - 1
- 2010, Marzec2 - 6
- 2009, Wrzesień1 - 3
- 2009, Sierpień10 - 4
- 2009, Lipiec9 - 9
- 2009, Czerwiec7 - 13
- 2009, Maj7 - 7
- 2009, Kwiecień7 - 5
- 2009, Marzec4 - 2
- 2008, Grudzień1 - 0
- 2008, Sierpień1 - 2
- 2008, Lipiec11 - 6
- DST 40.50km
- Teren 15.00km
- Czas 01:53
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 48.50km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez ladu i skladu;)
Środa, 24 czerwca 2009 · dodano: 24.06.2009 | Komentarze 0
W koncu udalo sie wyrwac na rower, wyjazd okolo 20:)
Dawno nie jezdzilem wiec spokojnie zaczalem sie rozkrecac... coraz szybciej i szybciej:) Na sciezkach lesnych WSZEDZIE byly slimaki podazajace w tylko im znanym kierunku... oczywiscie ZADNEGO nie przejechalem;P
Potem na dolince juz poznym wieczorem pelno rechotu zab... jak one sie staraja<lol>
Pojezdzilem tez po centrum Katowic, wieczorem nawet tam ladnie;)
Jezdzilem bez ladu i skladu... powrot sciezka zdrowia w ciemnosciach bez lampki... ciekawie:D Na niebie w oddali widac bylo blyski wiec trzeba bylo sie zmywac do domu:)
Milo sie jezdzilo, relaksik bez meczenia:)
- DST 36.00km
- Teren 20.00km
- Czas 01:33
- VAVG 23.23km/h
- VMAX 43.60km/h
- HRmax 195 ( 98%)
- HRavg 151 ( 76%)
- Aktywność Jazda na rowerze
freeRajd;P
Środa, 17 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 0
Dzisiaj jazda po okolicznych lasach z zahaczeniem o dolinke:)
Nie chcialem za bardzo oddalac sie od domu bo urwalem sobie kawalek wentyla w detce(powietrze trzyma ale nie da sie pompowac):/
Na koniec z dolinki przejazd na murcki i wjazd na halde, po czym zjazd z drugiej strony:)
Tempo w zaleznosci co mi w sluchawkach gralo;)
Chyba jednak siodelko bedzie ok, dzisiaj troche ponad 30km i poza uczuciem lekko twardego NIC:D Teraz normalnie siedze popijajac piwko:) W koncu je ustawilem i jest naprawde ok... a ta transmisja energii w pedaly<lol>;P
Druga sprawa... mam nowe szlka w brylach(dowalili mi lekkie cylindry:P) i widze troche ZA dobrze, na zjazdach widze kazdy kamyczek, prawie ziarenko piasku do tego stopnia, ze mozg zbiera za duzo danych i mi sie wszystko pier... no dziwne uczucie nie nadazania;P Normalnie mialem error przy zjezdzie;)
halda Murcki, zachod slonca:) Lubie to miejsce:D
- DST 121.00km
- Teren 80.00km
- Czas 07:14
- VAVG 16.73km/h
- VMAX 62.20km/h
- HRmax 189 ( 95%)
- HRavg 144 ( 73%)
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolinki Podkrakowskie bis... czyli poszukiwanie zagubionej mapy;)
Czwartek, 11 czerwca 2009 · dodano: 12.06.2009 | Komentarze 4
Troche na spontana, bez przygotowania wraz z kolegami z BF postanowilismy wybrac sie na Dolinki Podkrakowskie aby tym razem zaliczyc wszystkie:)
Do Bukowna dotarlismy PKP okolo 9 rano. Plan wykonany, ostatecznie juz wszystkie dolinki zaliczone ale niestety mapy zgubionej ostatnim razem nie znalezlismy;)
Wycieczka obfitowala w podjzady w terenie oraz pare adrenalinogennych zjazdow:D
Bezcenne miny turystow widzacych rozpedzonego, oblepionego blotem rowerzyste jadacego >40 po blocie;)
Przez jakis czas otoczeni frontami burzowymi przebijalismy sie przez kolejne pogorki...
Tarcze sprawdzily sie idealnie, jedyny efekt uboczny... troche sobie pozwalam na zjazdach;P
Siodelko dalo po tylku(doslownie) ale jego profil jest super na podjazdach, moze sie przyzwyczaje;)
Powrot... ehh co tu pisac;P Najpierw mial byc pociag z Olkusza o 18:xx ale nie zdazylismy, potem strzala na Krzeszowice na pociag 19:xx... tym razem liczne pomylki w terenie(nawigacja w lesie nie jest latwa) spowodowala 30min spoznienia i godzine oczekiwania na nastepny pociag bo chyba nikomu nie chcialo sie jechac do domu;)
Peklo 2000km w tym sezonie:)
Zielone fale;)
By tomaszrad at 2009-06-20
Jak po dywanie;)
By tomaszrad at 2009-06-20
By tomaszrad at 2009-06-12
mostek, TAK podpieralem sie;P
By tomaszrad at 2009-06-12
Uczestnicy
By tomaszrad at 2009-06-12
podjazy a za plecami front burzowy...
By tomaszrad at 2009-06-12
akurat jak idzie burza to my wjezdzamy najwyzej;)
By tomaszrad at 2009-06-12
sciezka "urojona"
By tomaszrad at 2009-06-12
tam juz pada;)
By tomaszrad at 2009-06-12
Moja Kelly po lifcie;)
By tomaszrad at 2009-06-12
fotki Marusi:)
- DST 22.30km
- Teren 15.00km
- Czas 00:59
- VAVG 22.68km/h
- VMAX 54.00km/h
- HRmax 192 ( 97%)
- HRavg 151 ( 76%)
- Aktywność Jazda na rowerze
"Testing? Testing? *ahem* Everything seems to be in order… Alright Gordon..."
Środa, 10 czerwca 2009 · dodano: 10.06.2009 | Komentarze 3
tak zaczynala sie pewna historyjka... ciekawe kto pamieta?? :D
Test nowego Kellysa ToR Spec 2009:D Czyli setup pod wyscigi:)
Wszystko ok, powiem wiecej nie spodzewalem sie az takiej roznicy:) Myslalem, ze bedzie jedynie sila sugestii ale naprawde lekkie kola roba wiele... tocza sie perfekcyjnie i rower niesamowicie przyspiesza:)
Reszta sprzetu tez ok:)
Udalo sie zmiescic w malych bramkach czasowych przewidzianych na ten dzien:)
- Aktywność Jazda na rowerze
Długodystansowy test Kellys magnus Blue 2008:)
Niedziela, 7 czerwca 2009 · dodano: 07.06.2009 | Komentarze 3
Długodystansowy test roweru Kelly’s Magnus Blue 2008r przebieg ~8.000km okres użytkowania 1 rok.
Witam serdecznie drodzy czytelnicy na moim teście:)
Jako, że ulepszam trochę mój rower i uświadomiłem sobie, że stara zostanie tylko rama i pare rurek;P Postanowiłem napisać jak rowerek spisywał się do tej pory:)
Opisuje tutaj mój rower na którym tylko ja jeździłem w różnych warunkach pogodowych oraz stylach. Jeździł po asfaltach, górach, po plaży, śniegu, w deszczu… praktycznie w każdych warunkach i nigdy go szczególnie nie oszczędzałem;)
Trochę tech spec;)
rama Hydroforming Aluminum alloy triple butted
rozmiar ramy 19.5"
widelec SR SUNTOUR XCR LO, 100mm, coil / Lockout
stery RITCHEY Logic Zero integrated
suport TRUVATIV Power Spline
korby TRUVATIV ISOflow Power Spline (44x32x22T)
przerzutka przód SHIMANO Alivio (08) M413
przerzutka tył SHIMANO Deore LX M581
manetki SHIMANO Deore (08) SL-M530 Rapidfire Plus
kaseta SHIMANO CS-HG50-9 (11-34T)
łancuch SHIMANO CN-HG53
hamulce TEKTRO
klamki SHIMANO Alivio BL-M420
linki hamulcowe JAGWIRE STS (StainlessSlick)
piasty SHIMANO RM60
szprychy stainless steel
obrecze KELLYS Draft
opony KBIX 2.0 Nomad - Silica Dual compound
wspornik kierownicy RITCHEY
kierownica RITCHEY Comp
chwyty KELLYS kraton
sztyca RITCHEY
siodło KBIX DriveLine PRO-Comp
pedały Shimano SPD 520
waga kg 13,32 (19.5")
Dojechał wszędzie
By tomaszrad at 2009-06-07
W deszczu
By tomaszrad at 2009-06-07
Nieprzyjaznych dla sprzętu warunkach(sól+piasek)
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Przejechał też maratony
By tomaszrad, shot with NIKON D3 at 2009-06-07
Przyjrzymy się tutaj budowie Kellysa oraz poszczególnych elementów zwracając uwagę na doświadczenia podczas użytkowania oraz zużycie elementów po opisanym dystansie.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
RAMA
Zacznijmy może od ramy:)
Geometria jest skierowana raczej na sport, długa rura górna wymusza pochylona pozycję, która mi odpowiada. Wygląd też jest sportowy, zwraca uwagę wygięcie dolnej rury oraz pokaźne łączenie rur przy główce. Rama trochę pracuję podczas jazdy ale wszystko w normie:) Dość dobry lakier który nie rysuję się zbyt szybko. Można by tylko puścić linki pod a nie nad rurą górną.
Stery
Ritchey, słabe uszczelnienie i wytarły bieżnie po sezonie, luzów niema ale kierownica ma opór przy kręceniu z podniesionym kołem. Wymiana przy robieniu tego testu.
Na zdjęciach widać wytarte bieżnie sterów, nigdy nie były serwisowane, wina słabych uszczelnień.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Amortyzator
XCR LO, cóż o nim napisać… wytrzymał;P Na pocztaku go rozkręciłem i uciąłem elastomer do 2cm oraz nasmarowałem, było lepiej niż normalnie;) Ogólnie to chodzi, całkowicie ignoruje mniejsze i średnie nierówności ale nawet działa na większych;) Troche brakuje sztywności no i złapał luzy już po paru tysiącach km. Niestety tuleje ślizgowe są zrobione z lipnej jakości plastiku i nie może to być zbyt wytrzymałe. Tylko, ze to jest TANI amorek wiec można mu to wszystko wybaczyć;) Polecam go przesmarować i wywalić elastomer bo różnica jest;)
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Koła
Koła są dość ciężkie, w tym modelu nie są z najwyższej półki, ale ku mojemu zaskoczeniu spisywały się całkiem nieźle. Były raz smarowane.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Przód
Przednie jest w 100% sprawne, na konusach widać minimalne zużycie a szprychy są równo naciągnięte. Myślę, że swoją sztywność zawdzięczają mojemu upadkowi przy którym musiałem je oddać do centrowania(zostało to dobrze zrobione). Koło ma zwykłe gumowe uszczelki które spisują się dobrze, nic nie dostaje się do piasty.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Tył
Tutaj już gorzej, praktycznie każda szprycha jest luźna, pare krzywych a pojawiły się też wyrwane(po MIO w Zdzieszowicach). Koło NIGDY nie było centrowane i pewnie stąd jest w takim stanie. Konusy mają wyraźne wżery, widać na zdjęciu konus od strony kasety jest całkowicie zniszczony, bieżnie bębenka też są zużyte. Po nasmarowaniu koło nie kręci się już tak lekko. Praktycznie brak uszczelnień od strony kasety powoduje całkowite zabrudzenie smaru i przyspiesza zużycie. Gdyby oddać co jakiś czas koło do naciągania szprych to myślę, że poza konusami by było ok. Bieżnia hamulców starła się już prawie do punktu wymiany.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Zaciski
Ciężkie i lipne, potrafią się rozpaść w rękach ale jak się mocno zaciśnie to się trzymają… no i koło oczywiście:)
Opony
>800g masakra;) dość małe opory na asfalcie, dobre trzymanie na twardym suchym podłożu. Bardzo słabo na mokrym, na asfalcie zaliczyłem przez to szlifa. W terenie jest źle, ciężko podjechać na większą górkę jak jest mokro. Zero trzymania na kamieniach i korzeniach;) Piasek to horror;) Duży plus za ich wytrzymałość, przez 8000km bez pany!! Ostatnio się zdarzyło ale opona prawie łysa, można wybaczyć;)
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
NAPĘD
Korba i suport
TRUVATIV ISOflow (44x32x22T) bardzo fajnie chodzi, suport wytrzymał bez ingerencji cały test i myślę, że jeszcze sporo pociągnie tj i korba. Zębatki mało zużyte, wszystko sprawne i w 100% bezproblemowe.
Kaseta i łańcuch
Kaseta to deorka, ciężka dosyć, rozbieralne tylko 3 ostatnie zębatki, coż można o niej powiedzieć… po 4000km łańcuch zaczął przeskakiwać więc została wymieniona na taką samą;P ale z łańcuchem SRAM który śmiga do dzisiaj bez problemów.
Przerzutka przód
No tutaj straszna lipa:) Ciężko ją wyregulować i czynność trzeba co jakiś czas powtarzać. Mało precyzyjna, ciężka i brzydka;) Złapała minimalne luzy na sworzniach.
Przerzutka tył
Jest średnia, trzeba ją raz na jakiś czas wyregulować i wtedy chodzi nawet fajnie. Bardzo denerwujące obijanie łańcucha nawet na lekkich wybojach przez słabe naciągniecie(w XT już tak niema). Kółka na ślizgu bez uszczelnień, nawet się to trzyma ale trzeba raz na jakiś czas przesmarować. Małe ślady zużycia na plastiku kółek i na ślizgach.
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
By tomaszrad, shot with DMC-LZ7 at 2009-06-07
Manetki
Zwykłe deorki rapidfire, bardzo je polubiłem i nie zmienię przez jakiś czas, precyzyjne, dobrze leżą na palcu;) Bardzo podoba mi się możliwość zmiany kilku biegów w górę na raz;)
Pedały
Shimano pd-m520… czyli LX:)
Jeden jest ok, ma minimalne luzy i cicho pracuje. Drugi od początku był inny, lekko wywaloło smar, zatarł się przy przebiegu 7500km. Oba niedawno zaczęły same się wypinać ale lekko dokręciłem śrubkę i jest ok.(miałem od początku na najlżej).
Siodło i sztyca
Sztyca jest ciężka ale do przeżycia, szkoda, że mocowanie siodła jest na jedną śrubę bo trzeba ją bardzo mocno dokręcać żeby się wszystko trzymało.
Siodło jest kanapowate ale wygodne, na trasach 200km+ oprócz odparzenia tyłka dowiozło go do celu. Wada to dość szeroki przód, który przeszkadza na stromych podjazdach gdy siedzi się bardziej z przodu.
Kokpit
Kierownica jest super, bardzo podoba mi się jej lekkie wygięcie i sprawia wrażenie bardzo solidnej(kosztem wagi).
Mostek jest długi i po odwróceniu go na minus(ma -6st) jest ok. Waga jak zwykle;)
Chwyty są gumowe, twarde i bez rękawiczek po jakimś czasie męczące… guma nie jest zbyt przyjemna w dotyku i trochę się obracają na kierownicy.
Rogi Tioga są dokupione i bardzo mi przypasowały swoim wygiętym profilem, na asfalcie praktycznie tylko na nich rączki trzymam
By tomaszrad, shot with Digimax A402 at 2009-06-07
Hamulce a w zasadzie spowalniacze;)
„Tektro” na tym mógłbym skończyć ten opis:P
Hamulce są do kitu;) Ciężko je wyregulować, ciągle trzeba poprawiać, ramiona się wyginają podczas hamowania i ogólnie strasznie mnie irytowały podczas swojego żywota;) Klamki były nawet ok, dobrze leżały w dłoni i były odpowiednio wyprofilowane. Zmiana na tarcze była ogromną ulgą;)
Ogólnie rower spisywał się dobrze. Jak by od razu wymienić opony i hamulce było by db+ bo one najbardziej psują jego obraz od strony użytkowej:) Jeśli ktoś chce rozbudowywać ten rower to polecam kupić Magica który większość słabych elementów ma wymienionych.
Najważniejsze plusy:
- super geometria(bardzo szybki i stabilny),
- ogólnie fajnie się na nim jeździ;)
Najważniejsze minusy:
- opony,
- hamulce,
- brak uszczelnień piasty tył(od strony kasety),
- wszystkie elementy składowe są zaledwie średnie;)
thanks dla Neverminda za podpisanie mi fotek:) To ten miły gość:P
By tomaszrad, shot with Digimax A402 at 2009-06-07
- DST 37.30km
- Teren 30.00km
- Czas 01:49
- VAVG 20.53km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temperatura 11.0°C
- HRmax 181 ( 91%)
- HRavg 147 ( 74%)
- Aktywność Jazda na rowerze
Forest riders;)
Czwartek, 4 czerwca 2009 · dodano: 04.06.2009 | Komentarze 2
Dzisiaj spocik z RafelemCSC.
Dojazd na miejsce spotkanie Dolinke a potem lasami przejechalismy na Murcki, jedna halda, lasem na druga i troche sie pokrecilismy;) Pozno dzisiaj sie wyszlo to szybko trzeba wracac.
W drodze powrotnej Rafal zlapal pane ale sytuacja w pare minut zostala opanowana:)
Powrot do domu przy temp 10st, baaaardzo zimno szczegolnie jak na czerwiec!!
Ogolnie fajnie sie jezdzilo:)
Mam tylko fotke z tel pany;)
- DST 46.36km
- Teren 35.00km
- Czas 02:12
- VAVG 21.07km/h
- VMAX 49.60km/h
- Temperatura 11.0°C
- HRmax 190 ( 96%)
- HRavg 152 ( 77%)
- Aktywność Jazda na rowerze
Full relax po okolicznych lasach:)
Środa, 3 czerwca 2009 · dodano: 03.06.2009 | Komentarze 1
Kolejny nudny dzien... wracam z pracy, JAK MI SIE NIC NIE CHCE!! odgrzalem sobie "Kociolek do syta" (niema chyba dania ktore wymagalo by mniej zachodu podczas procesu przygotowania;P)
Szybki przeblysk i.... nareszcie udalo sie wyrwac na rower:)
Juz prawie zdrowy wybralem sie na bika, temperatura 13st i bardzo silny, porywisty wiatr.
Zaliczony przejazd sciezka zdrowia na dolinke, powrot na Murcki i jazda po okolicznych lasach po blotku:)
Spotkanie pro bikera, 15 min gadki i strzala do domu bo robilo sie zimno:)
Niby zwykly przelocik a jakos wyjatkowo przyjemnie mi sie jechalo:D
Pozdrawiam tez pania ktora dala mi chusteczki:D
jedna fotka na haldzie;)
- DST 72.72km
- Teren 60.00km
- Czas 03:56
- VAVG 18.49km/h
- VMAX 53.00km/h
- HRmax 186 ( 94%)
- HRavg 164 ( 83%)
- Aktywność Jazda na rowerze
MIO Bike Maraton Zdzieszowice - dystans GIGA
Sobota, 23 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 1
Tak wiec pierwszy maraton w tym sezonie mam juz za soba:)
Mio Bike Maraton w Zdzieszowicach na dystansie giga(73km) z suma przewyzszen 1580m.
Troche nieprzygotowany, na pozyczonych oponach na ktorych jechalem pierwszy raz z regulowana przerzutka na pare minut przed startem oraz adrenialinka wydzielana od poprzedniego dnia stanalem w ostatnim sektorze praktycznie na samym koncu stawki(pierwszy start:/) 3...2...1...START!! aaaa ja chce jechac a tu rzeka ludzie przedemna;) Dobrze, ze czas liczy sie od przekroczenia startu:P Pierwsza prosta i wyprzedzanie... gdzies tam sie przecisnalem;) Dalej dluuuugi chyba 7km podjazd na Gore Sw. Anny na ktorym pojechalem bardzo asekuracyjnie(w koncu chcialem jechac giga wiec trzeba bylo sie oszczedzac). Caly czas kogos sie wyprzedzalo, jakas chwile pozniej wyprzedzil mnie Zygi i jakis czas pojechalismy razem:) Dalej trzeba bylo sie przebijac to Zygiego zostawilem;P zjazd na polna droge i dawaj przed siebie.... az tu nagle korek, mala gorka a ludzie ledwo jada:/ nakrzyczalem sie lewa/prawa/srodek wolny;) Pierwsza petla to byla jakas wycieczka krajoznawcza, na singletrackach nie dalo sie wyprzedzic a wszyscy jechali na podjazdach 10km/h :/ Lipa ale przynajmniej sie nie zajechalem;)
Drugie kolko to juz dystans Mega, bylo troche wiecej luzu ale mozna bylo jechac jeszcze szybciej:/ Miejscami blotko takie, ze taniec jak na lodzie ale ogolnie bez wywrotek:) Mozna powiedziec, ze na zjazdach tez zachowawczo jechalem:)
No i minelo okolo 40km, rozjazd na Mega do mety i na Giga drugie kolko... Jadac widzialem ciagle bikerow przed i za mna, mijam znak na Giga i PUSTKA... nikogo!
Jedziemy dalej, podjazdy dawaly w kosc wiec zaczynala sie prawdziwa walka o metry:D Tak serio to maraton zaczal sie dopiero na Giga gdzie kazdy metr podjazdu byl wyciskany. W koncu na podjezdzie na horyzoncie pojawil sie jakis zawodnik:D Wiadomo jak jest trzeba dogonic;P Probowalem przez 7km, na podjazdach go dochodzilem ale na zjazdach mi uciekal(mam stracha;P) W koncu sie udalo, szybkie pozdrowienie i targamy sie dalej. Na bufecie zjazdlem cala mase ciastek:D Od 50 do 57km zaczal sie kryzys ktory przypadl akurat na najwiekszy podjazd... trzeba bylo jechac powoli. Od 60km juz jechalo sie dobrze, dluuuuuugie i powolne podjazdy a zaraz potem bardzo szybkie zjazdy(juz nie mialem sily hamowac;))
Na ostatnich kilometrach jako, ze czulem sie naprawde dobrze zwiekszylem tempo i na zjedzie w strone mety jeszcze udalo sie smignac fajna blondynke z teamu Berkner oraz na dojazadowce do mety jakiegosc goscia:)
Przejezdzam przez mete i patrze jakas babka z kamizelka sedzia tak na mnie sie ustawia z jakas antena, kurde normalnie chcialem uciekac(efekt zmeczenia);P
Maraton zaliczony w czasie 3h 56min 37s ze średnia 18,39.
Mozna bylo pojechac troche szybciej bo niedosc, ze bardzo blokowali inni zawodnicy to jeszcze zbyt ostroznie jechalem ale start mi sie bardzo podobal:)
STRATY:
Jeden SPD powiedzial papa, 4 szprychy kola tyl poluzowane, 1 wyrwana z nypla:/ i 1 krzywa + lekka centra.
Na smaka, juz na giga:D
Tak wygladalem po maratonie:)
FOTKI Z TRASY:DMIO Zdzieszowice, wspinaczka na G. Sw. Anny:)
© ToR:)
© ToRmoje plecy:) chwila odpoczynku:)
© ToRnareszcie zjazd:)
© ToRjuz GIGA, koncowka podjazdu:)
© ToRprosta, max speed available at this moment;)
© ToRwysilek na twarzy;)
© ToROfficial time:)
© ToR
- DST 56.54km
- Teren 20.00km
- Czas 02:15
- VAVG 25.13km/h
- VMAX 56.80km/h
- HRmax 192 ( 97%)
- HRavg 153 ( 77%)
- Aktywność Jazda na rowerze
relaks;)
Środa, 20 maja 2009 · dodano: 20.05.2009 | Komentarze 0
"Każdy człowiek ma od czasu do czasu ochotę splunąć w dłonie, zatrzeć ręce, wywiesić czarną flagę na maszcie i zacząć podrzynać gardła!"
Dzisiaj lekko poddenerwowany a kto mnie zna wie, ze jestem raczej spokojny wystrzelilem na rower upuscic troche emocji;) Kto by mi zajechal droge to by zginal;P
Na odstresowanie pojechalem sobie lasami murckowskimi na chybil trafil, na dolinke i do parku chorz. Tam minalem paru znajomych m.in RafałaCSC(pozdrawiam), awaryjne hamowanie, nawrot i strzala za nimi:D zrobilismy jedno kolko i gdy wszyscy sie odlaczyli to z Rafalem objechalismy terenowe odcinki parku:) Potem spokojny przelocik do domu:)
- DST 105.00km
- Teren 50.00km
- Czas 04:06
- VAVG 25.61km/h
- VMAX 54.00km/h
- HRmax 192 ( 97%)
- HRavg 156 ( 79%)
- Aktywność Jazda na rowerze
Stress test;)
Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 17.05.2009 | Komentarze 0
Jako, ze dzisiaj nie bylo czasu rano nie bylo tez zadnej wycieczki;)
Po tygodniowej przerwie znowu zasiadlem za stery mojej piekielnej machiny;P
Uswiadomilem sobie, ze dawno nie bylem w okolicznych lasach wokolo Giszowca, ciagle wyjezdzalo sie gdzies dalej.
Jako, ze 23.05 wybieram sie na MIO maraton pomyslalem sobie, ze mozna by zobaczyc gdzie lezy granica:D
Tak rozpoczal sie moj STRESS TEST:D
Trasa zostala obmyslona wczesniej zeby nie bylo wachan podczas jazdy, w skrocie sciezka zdrowia(80% lasem) dolinka, park chorzowski, kolko w jedna strone, potem w druga i spowrotem na dolinke, w strone sciezki zdrowia(cholerny przejazd kolejowy i maruderzy) potem w strone podlesia lasem(pozdro dla goscia w koszulce z milionem napisow... jego bezdech na podjezdzie byl bezcenny) caly czas prosto na super waska sciezke wzdluz torow az do chyba Podlesia;P potem kawalek droga na Myslowice i podjazd w terenie na Murcki i halde. Troche zbyt uparty jestem wiec cisnalem az troche za bardzo bo po wjezdzie na halde mialem prawie blackouta;) W tym momencie po przejechaniu ponad 60km srednie tetno wynosilo 170 a srednia troche ponad 29km/h. Stress test zakonczony... jeszcze moge:D Nastepnie na uspokojenie juz w miare spokojnie pojechalem sobie w strone Katowic, zjezdzajac z haldy w strone lasu nagle przestalem odczuwac wszelkie kamyczki na tylku... o moj Boze stracilem tylek;P hehe nie nie to byla pana, juz tak dawno tego nie doswiadczylem, ze zapomnialem jak to jest;) Nie mialem przy sobie plecaka ani torby podsiodlowej ale normalnie jak bym to przewidzial wzialem do kieszonki latki:D Troche sie narobilem przy sciaganiu opony(jutro kupie lyzki) ale jakos poszlo:) Jeszcze raz na dolinke, troche pokrecilem sie po centrum Katowic i do parku chorz. Moj mozg wylaczyl sie okolo 80km, wlaczyla sie tylko lampa "go home" oraz "autopilot on";P Caly w soli, az bialy(bezcenne spojrzenie ludzi na swiatlach:P) pojechalem do domu:)
W tym tygodniu w pracy robie sobie wiekszy luz(niektorzy wiedza dlaczego moge:D) i troche sie pojezdzi:)
Zdjec niema bo jeszcze nie kupilem nastepcy mojego wyprawowego aparacika a i tak jechalem sam wiec nie bylo sensu;)
Teraz regeneracja i jak telepizza się pospieszy bo będzie obfita kolacja:D