Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ToRa z miasteczka Katowice. Mam przejechane 11852.45 kilometrów w tym 6598.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 104441 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ToRa.bikestats.pl
  • DST 33.50km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 16.61km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejny full relaks z rzenka:)

Poniedziałek, 21 lipca 2008 · dodano: 21.07.2008 | Komentarze 0

Kolejny full relaks z rzenka:)
Tempo baaardzo spokojne. Trasa przez lasy w okolicach Murcek, potem na halde gdzie byl zachod slonca... jak romantycznie;P Nastepnie pociesnelismy gdzies sciezka przez las... troche zboczylismy z zaplanowanej drogi i przez dosc dlugi czas jechalismy sciezka ktora byla calkowicie zarosnieta:) Rogi na kierownicy odgarnialy paprocie i inne krzaki w tym pokrzywy:D NIe mam pojecia jak ale wyjechalismy w okolicach sciezki zdrowia:) Reprezentacyjny przejazd przez dolinke 3 stawow i ja pojechalem droga na gisz a rzenka do siebie:)
Trasa super, zapuszczona sciezka:D

1. rzenka zapatrzona gdzies w dal... na zachod slonca;)


2. aaa wjechalismy na halde.. udalo sie:D




  • DST 49.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 19.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad z rzenką do parku

Niedziela, 20 lipca 2008 · dodano: 20.07.2008 | Komentarze 0

Wypad z rzenką do parku chorzowskiego jako totalni cywile(koszulki i zwykle spodenki) zeby rozprostowac nogi po wczorajszym wyjezdzie, tempo bardzo spokojne. Potem jak to przystalo na niedzielnych rowerzystow zjedlismy w parku lody i pojechalismy do rzenki na narade. Rzenka nakarmila mnie, napoila i w ciemnosciach smignalem do domu. Full relaks:D




  • DST 204.51km
  • Teren 140.00km
  • Czas 09:36
  • VAVG 21.30km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice>Pszczyna>Cieszyn>Pszczyna>Katowice

Godzina 7:00 wyjechałem

Sobota, 19 lipca 2008 · dodano: 20.07.2008 | Komentarze 2

Katowice>Pszczyna>Cieszyn>Pszczyna>Katowice

Godzina 7:00 wyjechałem z domu, troszeczke padał deszcz wiec nie było problemu z zaspaniem;) Pojechałem na miejsce spotkania pod hałde na Murckach gdzie ok 7:40 przyjechała reszta ekipy w składzie: rzenka, kiperr i Autsajder. Szybki zjazd w strone Tychów i po chwili pierwsza guma, kiperr szybko sie uwinal(widac, ze ma doswiadczenie);P reszta trasy do Kabióru była asfalcikiem, bardzo ladne tempo. Dalej pojechalismy super zaplanowana przezemnie trasa lasami na Pszczyne ale troche pobladzilismy:P W pszczynie bylismy gdzies 9:45 i tam dojechalismy do domu Rogatki, zjedlismy ciasto(bardzo dobre) i nastala nagla potrzeba smarowania wszystkich lancuchow;) Potem poszlo, Pszczyna>>Skoczów a tam dłuższy postoj relakcacyjno-konsumpcyjny;) Naladowani nowa energia i po zakupieniu wody(koniecznie >1800;P) pojechalismy dalej na Cieszyn. Wpadlismy na GreenWay' i tak cisnelismy na Cieszyn... gdy pojawil sie las i lekki zjazd ja i kiperr nie mogac sie powstrzymac pocisnelismy na max...ahhh adrenalinka:) Bylo tych zjazdow pare i max speed 67,7km/h ale bylo by wiecej gdyby nie auta. Trasa ciezka bo sporo podjazdow, niektore dosc strome i to w pelnym sloncu ale po to sa zeby je pokonywac:D Dotarlismy do Cieszyna, postoj na rynku a potem w parku, jedzonko, zakup wody(>2000;P;P) i powrot. Jak jechalismy to raczej nikt nie wie;) Sam wyjazd z Cieszyna odbyl sie przy predkosci 60km.h wraz z kiperrem wiec ekipa Śląsk pokazala klase:D Odstawilismy Rogatke do Pszczyny i DAWAJ na Katowice. Pozno to i tempo bylo mocno podkrecone, przejazd znakomity z bardzo dobrym czasem:) Potem mialem dodatkowego powera bo szukalem stacji benzynowej bo mi sie cos chcialo;P Za Tychami podjazd ktory mi bardzo dobrze wszedl:) Po drodze spotkalismy stado dzikow z mlodymi, ciekawy widok:) Bylo ciemno, lampka ledwo swiecila ale pocisnelismy na dworzec PKP na kebaba i na tym odcinku nie bylo zmiluj podjazd na blacie przy max predkosci:) Kebabik jakos nie najlepiej wszedl ale trudno. Zaczal padac spory deszcz, odprowadzilem rzenke pod dom(znowu spotkalismy dziki) i sam pojechalem do domu, przez dolinke(o 23 pusta). Na koniec przemoczony, majac za soba >200km, usmiechniety i dumny z siebie szybki prysznic i spac. Wycieczka byla najlepsza czynnoscia jaka wykonalem w tym i tamtym roku, nie zapomne chyba nigdy mojego pierwszego dystansu 200km+ :D

1. po 15km kipper juz naprawia sprzecior, zlapal chlopak gume. Wszyscy stoja i patrza a jeden pracuje:)


2. Nagle w Pszczynie wszyscy musieli smarowac lancuch;P


3. Zwarty i gotowy;)


4. Ekipa na trasie.


5. zdjecie w technologi "zrob je sobie sam";P jezioro goczalkowickie


6. ekipa nadaza;)


7. droga do nikad;) a jednak nie;P


8. kolejne dziwne zdjecie z cyklu jeden cos robi a reszta patrzy;) przerwa na ciacho:D


9. pogaduchy z rzenka:D


10. chyba przegialem z tempem;P


11. wszystko to co mozna spotkach na wiosce;)


12. postuj po ostrym podjezdzie w pelnym sloncu


13. cala ekipa a w tle Cieszyn:)


14. Cieszyn i wszyscy sie ciesza:D


15. za rzenka przez wenecje;)


16. park w Cieszynie przerwa na papu i piciu:)


17. sprawdzenie dystansu, sredniej, czasu i w droge:)


18. troche wyczerpujacy podjazd z Cieszyna


19. Piekne widoki;D


20. znowu sie zgubilismy, bardzo sie tym przejmujemy;)


21. powrot do Pszczyny, zostalo ~40km a poszlo ~160:)


22. ciemno sie robi, las a tu domu nie widac;)


23. upragniony kebab w Katowicach po 200km jazdy:D


24. serwis na trasie, serwisowana rzenka, obsluga serwisu ToR:D


Specialne pozdro dla rzenki, kiperra, Autsajdera i Rogatki:)




  • DST 48.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 18.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spotkanie rzenki, Asi i mnie

Czwartek, 17 lipca 2008 · dodano: 17.07.2008 | Komentarze 0

Spotkanie rzenki, Asi i mnie na Murckach.
Trasa wybierana spontanicznie, lasami murckowskimi, po haldach, przez las do s. Barbara>Janina>sciezka zdrowia na dolinke 3 stawow, zaczelo padac i tam zaczelismy sie odprowadzac, najpierw Asia do centrum Katowic, potem rzenka no i jako, ze zostalem sam musialem pylac po ciemnym lesie(bylo juz po 22) i w strugach deszczu:) Super sprawa:D
Trzeba powiedzec, ze rzenka jest wyjatkowo twarda dziewczyna, 2 gleby przez nie wypiecie z spd i jedna przez kraweznik ktora wygladala dosc powanie... ale dziewczyna z usmiechem na twarzy sie podniosla i pojechalismy dalej:D
Specialne pozdro dla rzenki i dla Asi, trzeba teraz wybrac sie na maraton:)
Zdjecia:
1. pierwszy przystenek;)


2. przeprawa


3. cisniemy sciezka


4. miasto, noca w deszczu




  • DST 63.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 24.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisaj 63km calkiem niezlym

Środa, 16 lipca 2008 · dodano: 16.07.2008 | Komentarze 0

Dzisaj 63km calkiem niezlym tempem, specialnie wybieralem podjazdy i cisnalem na max bo chcialem sie zmeczyc

Potem pojezdzilem po centrum Katowic, m.in plac wolnosci i na rynek, pare kolek(lubie jezdzic po miescie).


Komplikacja byla na samym poczatku, jechalem przez las dosc szybko i mialem lekko otwarte usta. Nagle, z nikad wpadla mi w nie osa i zaklinowala sie miedzy wargami(wyczulem na wargach jej segmentowy odwlok) KOSZMAR!!:/:/ panicznie probowalem ja wypluc ale ped powietrza nie dawal a ust otworzyc nie moglem bo by mi do pluc wleciala... ugryzla mnie cholera, taki bol!!!:( Awaryjne hamowanie, sprawdzenie co sie stalo... krew poszla z wargi. Bolalo jak cholera. Po 5 min mialem juz tak spuchnieta warge, ze ust do konca nie moglem zamknac Jakos pojechalem dalej, bolalo ale im mocniej cisnalem tym mniej o tym myslalem i po 60km mam lekko spuchnieta i rozcieta warge. Teraz bede mial uraz, jutro robie siatke na otwory wentylacyjne w kasku bo nie chce czegos takiego przezywac jeszcze raz:/




  • DST 158.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 06:45
  • VAVG 23.41km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasa: K-ce>Porąbka>troche po okolicy>Góra

Niedziela, 13 lipca 2008 · dodano: 13.07.2008 | Komentarze 0

Trasa: K-ce>Porąbka>troche po okolicy>Góra Żar(czerwonym szlakiem, masakra)>Miedzybrodzie>K-ce

Wyjazd około 11(śpioch jestem), cały czas w pełnym słońcu. Było nie do wytrzymania gorąco, przez całą trase K-ce>Porąbka wiał mi wiatr w twarz, był dosłownie gorący. Zatrzymać się nie dało bo zbyt gorąco! Trasa pokonana bez wiekszych problemów chociaż ten wiatr troche mnie hamował.
W Porąbce czas na obiadek i uzupełnienie wody. Pokręciłem się po okolicy i wg postanowienia udałem na Żar. Wybrałem czerwony szlak od strony Porąbki i to była MASAKRA. Pierwszy raz używałem najniższego biegu i ledwo ledwo podjeżdzałem, miejscami mogłem już tylko prowadzić rower. Lało się ze mnie jak pod prysznicem i umierałem pare razy. Moment kiedy stanąłem na szczycie na płaskim chyba zapamiętam do końca życia
Chwila odpoczynku, pare zdjęć i strzała w dół asfaltem po drugiej stronie Żaru na Międzybrodzie. W czasie zjazdu pobiłem swój rekord prędkości, cisnąłem 77km/h Odpocząłem sobie bo poza dwoma przekręceniami pedałami to zjechałem do samego mostku w Międzybrodziu na luzie Piękny adrenalinogenny zjazd. Jako, że sił już prawie nie było no i późno się zrobiło trzeba było się zbierać do Katowic. W Międzybrodziu przejechałem na drugą stronę mostku i pojechałęm w strone Katowic.
Powrót był zarąbisty, do czasu Na horyzoncie wisiała potężna czarna chmura i co chwile widać było błyskawice... niesamowity klimat. Niestety ostatnie 15km już było w mocnym deszczu ale po 10min kiedy już byłem przemoknięty w 100% było mi to obojętne;)

Dystans całkowity: 158km
Vśr na trasie:28km/h Vśr w górach: ~8km/h;P
Obecny stan: niesamowicie zadowolony:D
















  • DST 52.00km
  • Teren 25.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

aaaaaaa dzisiaj tylko 52km

Środa, 9 lipca 2008 · dodano: 13.07.2008 | Komentarze 0

aaaaaaa dzisiaj tylko 52km ale ostatnie 20 to byl wyscig z kolega.
Kolega jest odemnie duzo lepszy. Przejezdzalismy po torach(jak sie jedzie od murcek w strone dolinki 3 stawow sa tory z barierkami "szykanami" w dole) kurde mijalem bokiem 2 bikerow i jakos mi nie wyszedl bunny hop i sie wywalilem tak nieszczesliwie, ze przednie kolo utknelo miedzy torami i sie skrzywilo:/:/:/
Taki fantastyczny wyscig, juz mialem prostą a tu takie cos, normalnie taka szkoda mi tego wyscigu bo byl zarabisty:)




  • DST 218.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

kilometry od poczatku lipca ale

Wtorek, 1 lipca 2008 · dodano: 13.07.2008 | Komentarze 0

kilometry od poczatku lipca ale nie pameitam jak one sie rozkladaly na poszczegolne wycieczki.